PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Maksymilian Rozwandowicz (z prawej)

PKO Ekstraklasa. Lechia - ŁKS. Maksymilian Rozwandowicz: Raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super

Krzysztof Sędzicki

- Musimy odrabiać punkty głupio stracone wcześniej - zapowiada obrońca ŁKS-u Łódź Maksymilian Rozwandowicz. Beniaminek PKO Ekstraklasy wyjazdowym starciem z Lechią Gdańsk rozpoczyna rundę rewanżową.

Wielu piłkarzy pierwszego zespołu w ramach przygotowań do spotkania w Gdańsku wzięło udział w meczu rezerw z Pelikanem Łowicz. Ełkaesiacy wygrali 10:0, a Rozwandowicz "udekorował" ten mecz trafieniem z połowy boiska.

Czytaj też: ŁKS nie mógł trenować na swoim stadionie. "Komu on ma służyć?!"

- To już było tydzień temu, teraz będzie Lechia. Nie zastanawiam się nad tym, czy powtórzę to w sobotę. Najpierw muszę dostać szansę wyjścia na boisko. A jak dostanę, muszę się skupić na tym, by nic nie strzelili rywale. Ja jestem obrońcą, ja dbam o to, by nie tracić - dyplomatycznie odpowiedział 25-letni zawodnik.

A tych bramek ŁKS Łódź w pierwszej rundzie stracił, podobnie jak ostatnia w tabeli Wisła Kraków, aż 26. To najwięcej spośród wszystkich ekip PKO Ekstraklasy. W drużynie jest ogromna chęć poprawienia dorobku punktowego, by utrzymać się w lidze.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Dziwne zmiany Brzęczka w meczu z Izraelem. "Nie rozumiem o co mu chodziło" 

- Cieszymy się, że możemy grać rundę rewanżową, bo ta pierwsza nie przebiegła po naszej myśli. Musimy odrabiać te punkty pogubione głupio. Już teraz mamy okazję, bo w pierwszym meczu mogliśmy pokusić się o wygraną z Lechią, teraz jest nowa karta, walczymy o trzy punkty. Już w Gdańsku możemy "nadrobić" te dwa "oczka" - powiedział Maksymilian Rozwandowicz.

W lipcowym spotkaniu z Lechią Gdańsk w Łodzi piłkarze trenera Kazimierza Moskala zostawili pozytywne wrażenie, ale nie zdołali odnieść zwycięstwa nawet mimo gry w przewadze.

- Trudno powiedzieć, czy sobotni mecz będzie taki sam. W tamtym spotkaniu dość szybka czerwona kartka dla Lechii, a później było dużo dyskusji, czy to lepiej czy gorzej, że ustawili się niżej. Biliśmy trochę głową w mur. Na pewno jedziemy do Gdańska mocno zmobilizowani. Chcemy przywieźć trzy punkty - zapowiedział Rozwandowicz.

Sporo krytyki w ostatnim czasie spada na ŁKS w kontekście obrony, a konkretnie stoperów. Jako przedstawiciel tej formacji, Maksymilian Rozwandowicz przyjmuje to na klatę, ale jego zdaniem broni i atakuje cały zespół.

Czytaj również: Mario Maloca: Nie jestem zawodnikiem, który leży w pokoju masera i ogląda mecze

- Tak się przyjęło u nas w Polsce, że raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super. Nie przejmuję się opiniami. Zgodzę się jedynie z tą, że cały zespól atakuje i broni. Napastnik nie pojedzie przez całe boisko z piłką i nie strzeli bramki. My musimy to dobrze skonstruować, aby dostał tę piłkę. To wszystko zależy od całego zespołu. Ale tak samo napastnik jest pierwszym obrońcą, a my po prostu jesteśmy bliżej bramki. Cóż, przyjęło się, że środkowi obrońcy są obwiniani i tak będzie - skomentował pochodzący z Pabianic piłkarz.

Mecz Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź rozpocznie się na Stadionie Energa w sobotę o 20:00. Transmitować go będzie Canal+ Sport.

< Przejdź na wp.pl