Niezwykła historia w Tatarstanie. Australijski kibic został patronem stadionu w Kazaniu
Występujący w piątej lidze rosyjskiej zespół Groza Kazań sprzedał miejsce w nazwie swojego stadionu. Patronem obiektu został... kibic z Australii, który zapłacił za to w przeliczeniu 5000 zł.
FC Groza Kazań to klub, który na co dzień występuje na piątym poziomie rozgrywek w Rosji. Zespół różni się jednak od innych amatorskich zespołów.
Prowadzone są transmisje na żywo z meczów ligowych z komentarzem w języku angielskim, w klubie przywiązują dużą uwagę do aktywności w mediach społecznościowych.
Groza Kazań pozyskała sponsora - brytyjskie biuro podróży (!), rozpoczęto także sprzedaż koszulek poza Rosją. Jak podaje portal sports.ru, złożono blisko sto zamówień.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzut wolny, z którego śmieje się cały świat. Co oni narobili?!
Drużyna zyskuje sławę nie tylko w kraju, ale - jak się okazuje - również w innych zakątkach świata. Warto podkreślić, że członkowie klubu wszystkie te działalności wykonują w ramach wolontariatu i dla rozwoju swojego klubu.
Zespół z Kazania ma swoich fanów również w Australii. Jeden z nich... zaoferował 1000 funtów za uczynienie go patronem stadionu.
"Oficjalnie nie możemy tego zrobić, ponieważ wynajmujemy stadion wyłącznie na mecze i treningi, ale jesteśmy gotowi wspomnieć o tobie w naszych mediach społecznościowych, a także wywiesimy baner na obiekcie" - głosiła odpowiedź ze strony klubu.
Tym samym, nieoficjalnie, Groza Kazań występować będzie na Ken Margo Stadium. Pierwszy mecz na "nowym" obiekcie kazańscy amatorzy rozegrali 8 sierpnia. Na inaugurację rozgrywek w Tatarstanie rozgromili w derbach Sawinowo Kazań 5:1.
"Gramy, aby spełniać swoje marzenia" - głosi hasło klubu na oficjalnym koncie na Twitterze. Nietuzinkowe podejście sprawiło, że klub wzbogacił się o około 5000 złotych, zyskał także promocję na całym świecie.
Czytaj także:
- Argentyńczycy uczą się żyć z koronawirusem
- Maciej Kmita: Robert Lewandowski i show, jakiego świat nie widział