WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Piasta Gliwice

Liga Europy: Dinamo Mińsk - Piast Gliwice. "Piłkarze i pracownicy klubu mogą czuć się całkowicie bezpieczni"

Kuba Cimoszko

- Piłkarze i pracownicy klubu mogą czuć się całkowicie bezpieczni. Chyba, że dołączyliby do protestów lub zrobili coś podobnego - mówi nam przed meczem eliminacji Ligi Europy Dinamo Mińsk - Piast Gliwice białoruski dziennikarz Artem Fando.

W czwartek 27 sierpnia o godz. 17 Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Dinamo Mińsk w I rundzie kwalifikacji do Ligi Europy. O awansie zdecyduje jeden mecz, w którym trudno wskazać faworyta. - Wydaje się, że to polski zespół jest obecnie silniejszy. Dlaczego? Krótko mówiąc Dinamo nie gra w tym roku świetnej piłki i nie ma najlepszych wyników - mówi nam dziennikarz Artem Fando z pressbol.by.

- Klub jakiś czas temu zmienił trenera. Zatrudniono Leonida Kuczuka, który być może jest trochę znany także u was. Kilka lat temu pracował bowiem w Lokomotiwie Moskwa. Niemniej jego najlepsze lata już minęły. Jeśli natomiast chodzi o drużynę, to jest dość młoda bez wielkich gwiazd. Najciekawsi piłkarze to bramkarz Maksym Płotnikow i napastnicy Jewgieni Szikauka i Iwan Bahar. Szczególnie na tego ostatniego powinniście zwrócić uwagę - dodaje Białorusin.

Mecz może wzbudzać dodatkowe emocje z uwagi na sytuację jaka panuje obecnie na Białorusi. Protesty po najprawdopodobniej sfałszowanych wyborach prezydenckich sprzed kilkunastu dni wciąż nie ustają. Z tego też powodu zainteresowanie miejscowych nie jest zbyt duże. - Oczywiście w tym czasie to kraj jest najważniejszy, a futbol nie zajmuje drugiego czy nawet trzeciego miejsca. Szczególnie ze względu na zasadę "zamkniętych drzwi" UEFA (chodzi o puste trybuny - przyp. red.) - podkreśla Fando. 

ZOBACZ WIDEO: Bayern Monachium najlepszy w Lidze Mistrzów. Radosław Majdan: To najlepsza drużyna w Europie 

Tuż po losowaniu przedstawiciele Piasta nie kryli obaw o bezpieczeństwo wyjazdu na Białoruś ze względu na zamieszki jakie miały tam miejsce. Obecnie jest już nieco spokojniej, ale trudno powiedzieć o stabilizacji. - Ani ja, ani inni Białorusini nie czujemy się w stu procentach bezpieczni. Myślę jednak, że polscy kibice powinni być spokojni o swoją drużynę - nie kryje Fando.

- Piłkarze i pracownicy klubu mogą czuć się całkowicie bezpieczni. No chyba, że na dzień przed meczem dołączyliby do protestów lub zrobiliby coś.podobnego. Jeśli jednak będą przestrzegać ścisłych zasad poruszania się: lotnisko - hotel - stadion - hotel - lotnisko, to nie napotkają żadnych problemów - uważa nasz rozmówca.

Białoruś zmorą polskich klubów>>>

< Przejdź na wp.pl