Liga Europy. Piast Gliwice przed wyprawą na Białoruś. "To nie jest najszczęśliwszy czas"

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Bogdan Wilk
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Bogdan Wilk

- To nie jest najszczęśliwszy czas na podróż do Mińska - mówi Bogdan Wilk, dyrektor sportowy Piasta Gliwice. 27 sierpnia, w I rundzie kwalifikacji do Ligi Europy zagra na wyjeździe z Dinamem Mińsk.

Kiedy kolejne kraje wprowadzały obostrzenia, białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka udawał, że koronawirus nie istnieje. Pozwolił, by liga piłkarska grała przy pełnych trybunach. Potem mówił, że najlepszym lekarstwem jest praca i wódka. Tymczasem, według oficjalnych danych, koronawirusem zakaziło się tam już 68 tysięcy osób - 25 proc. więcej niż w Polsce.

Ale epidemia to nie jedyne zagrożenie związane z podróżą Piasta na Białoruś. W niedzielę po wyborach prezydenckich w Mińsku zawrzało. Według wstępnych wyników Łukaszenka znów wygrał z miażdżącą przewagą - miał otrzymać aż 80,2 proc. głosów. Na ulice miast miast wyszło tysiące Białorusinów niezgadzających się z wynikiem sfałszowanych według nich wyborów. Białoruska milicja brutalnie stłumiła zamieszki.

Podróż Piasta do Mińska

Za 17 dni na Białoruś przyjedzie trzeci zespół ostatniego sezonu PKO Ekstraklasy. Piast Gliwice mógł trafić na rywala z Łotwy (FK Ventspils) albo Białorusi (Szachtior Soligorsk, Dinamo Mińsk) i trafił najgorzej, jak mógł, bo wybierze się do Mińska. W Gliwicach nie ukrywają, że nie jest to wymarzone losowanie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

- Będziemy dopiero ustalać szczegóły wyjazdu. To nie jest najszczęśliwszy czas na podróż do Mińska - mówi nam Bogdan Wilk, dyrektor sportowy mistrza Polski z 2019 roku. We wtorek działacze Piasta zaczną przygotowywać plan wyprawy na Białoruś. Akurat wtedy wszyscy skończą dwudniowy urlop po zgrupowaniu w Arłamowie.

Do przekroczenia polsko-białoruskiej granicy potrzebna jest wiza. Na przejściach mierzona jest temperatura ciała. W przypadku stwierdzenia podwyższonej temperatury ciała, osoba odwożona jest do szpitala na obserwację.

Żeby ograniczyć podróże międzynarodowe i zdążyć wyłonić wszystkich uczestników fazy grupowej do października, UEFA zrezygnowała z dwumeczów w eliminacjach europejskich pucharów. Dlatego jeden mecz w Mińsku przesądzi o tym, kto zagra w III rundzie.

"Inaczej niż zwykle"

Drużyny PKO Ekstraklasy mają niewiele czasu, żeby przygotować się do nowego sezonu. 19 lipca zakończyły się poprzednie rozgrywki, piłkarze dostali krótkie urlopy i od razu wrócili do przygotowań. W sobotę Piast zakończył zgrupowanie w Arłamowie. Na koniec rozegrał sparing z I-ligową Puszczą Niepołomice. Gliwiczanie wygrali 2:1.

- Dotąd w okresie przygotowawczym mogliśmy rozegrać nawet pięć sparingów - mówi Wilk i dodaje: - Był czas na przyjrzenie się dokładnie wszystkim nowym piłkarzom. A teraz czasu mamy bardzo mało. Eksperymentujemy na żywym organizmie. Zagraliśmy jeden mecz kontrolny i w sobotę zaczynamy sezon. Nie mamy wyjścia, wszyscy są w podobnej sytuacji. Innej niż zwykle.

Piast zainauguruje nowy sezon sobotnim meczem z Resovią w 1/32 finału Pucharu Polski. Tydzień później zmierzy się ze Śląskiem Wrocław w I kolejce ekstraklasy. Trzecim meczem gliwiczan w tym sezonie będzie pucharowe starcie z Dinamem w Mińsku.

Wołodymyr Kostewycz zimą odejdzie do Dynama Kijów

Liga Mistrzów inna niż kiedykolwiek. Wszystkie oczy na Lizbonę

Źródło artykułu: