Mohamed Atwi nie żyje. Zmarł po przypadkowym trafieniu pociskiem
Nie żyje Mohamed Atwi. Były piłkarz reprezentacji Libanu zmarł po przypadkowym trafieniu kulą na pogrzebie strażaka zabitego w eksplozji w Bejrucie 21 sierpnia. Przez niemal miesiąc przebywał na oddziale intensywnej terapii.
Podczas pogrzebu strażaka wykonano salwę. Przypadkowo jeden z pocisków trafił w głowę libańskiego piłkarza. Atwi szybko został przetransportowany do szpitala. Przeszedł udaną operację, która zatamowała krwawienie po tym, jak kula utknęła w jego czaszce.
Stan 32-latka był ciężki, a on sam przebywał na oddziale intensywnej terapii. Zmarł 18 września na 13 dni przed swoimi urodzinami.
Pomocnik w reprezentacji Libanu rozegrał 3 mecze w latach 2011-2014. Od 2018 występował w barwach Akhaa Ahli Aley FC. "Z wielkim smutkiem opłakujemy śmierć jednego z naszych synów, gracza Mohammeda Atwi" - napisano w mediach społecznościowych klubu.
Atwi trzykrotnie zdobył Puchar Libanu z Al Ansar FC. W tej drużynie rozegrał najwięcej meczów (około 120). Karierę rozpoczynał w AC Tripoli.
Zobacz także:
Zagraniczne media o wojnie na linii Kucharski - Lewandowski. "Milionowy pozew", "Poważne zarzuty"
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa. Oficjalnie: Artur Jędrzejczyk zostaje w klubie na dłużej
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.