ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Serie A: Arkadiusz Milik w fatalnej sytuacji. "Nie ma żadnych szans na grę, straci kilka miesięcy"

Szymon Mierzyński

Arkadiusz Milik straci kilka miesięcy. Polak nie zdecydował się na transfer, nie ma też żadnych szans na grę w SSC Napoli. W tle całej sprawy jest spory konflikt o pieniądze.

26-letni napastnik budził zainteresowanie wielu europejskich klubów: Juventusu, Atletico Madryt, AS Romy, Fiorentiny, Evertonu, nawet Manchesteru United czy Paris Saint-Germain. Ostatecznie jednak nie zmienił barw i pozostał na południu Włoch, gdzie ma umowę ważną jeszcze przez rok.

W zespole Gennaro Gattuso reprezentanta Polski już nie zobaczymy. - To będzie dla niego stracone kilka miesięcy. Na pewno nie zagra do zimowego okienka transferowego. Aktualnie pracuje indywidualnie i tak będzie co najmniej do stycznia. Szans na powrót do drużyny Milik nie ma żadnych - powiedział WP SportoweFakty Antonello Auletta z neapolitańskiego Radia CRC.

Wszystkie opcje transferowe upadły

Reprezentant Polski mógł bez większych przeszkód zmienić barwy, ale odrzucił kilka ciekawych ofert, przede wszystkim z włoskich klubów. Jak się okazuje, te decyzje będą mieć dla niego przykre konsekwencje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza i... widowiskowy gol! Jak on to zrobił?
 

- Powiedział "nie" Fiorentinie i Romie. Zdecydowany był tylko na przenosiny do Juventusu, tyle że ta propozycja była aktualna tylko tak długo, jak w klubie z Turynu pracował Maurizio Sarri. Po jego odejściu temat upadł i "Stara Dama" straciła zainteresowanie - dodał dziennikarz.

Okienko transferowe we Włoszech już się zamknęło i nasz reprezentant został z niczym przynajmniej do stycznia.

W tle konflikt o pieniądze i stara afera

Arkadiusz Milik pozostaje w chłodnych stosunkach z Aurelio De Laurentiisem, a przyczyn trzeba szukać jeszcze w zeszłym roku. Chodzi o mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów z listopada, w którym neapolitańczycy tylko zremisowali u siebie z Red Bullem Salzburg (1:1). Prezydent klubu zarządził wówczas przymusowe tygodniowe zgrupowanie swojej drużyny, lecz ta się zbuntowała i nie wykonała polecenia.

De Laurentiis nie wybaczył piłkarzom tej niesubordynacji. - Już wtedy zapowiedział kary, choć tak naprawdę dotąd zrobił niewiele. Teraz jednak niektórzy odczują jego pamiętliwość i będzie to m. in. Milik - nie ma wątpliwości Auletta.

- Polak nie zgodził się na przenosiny do Romy ani Fiorentiny, bo nie otrzymał dwóch pensji - za marzec i kwiecień, gdy Napoli nie rozgrywało meczów z powodu zawieszenia rozgrywek. Dziś przychodzi mu za to płacić - zaznaczył dziennikarz.

Na czele listopadowego buntu miał stać Allan, choć jemu latem udało się zmienić pracodawcę i aktualnie jest już zawodnikiem Evertonu. - On odpuścił walkę o pensję za te dwa miesiące bez gry, bo taki był warunek jego odejścia - wyjaśnił Auletta.

Milik przebywa aktualnie na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Wygląda na to, że aż do końca roku spotkania kadry to dla niego jedyna szansa na grę.

Czytaj także:
Liga Europy: RSC Charleroi - Lech Poznań. Heroiczna obrona w końcówce, "Kolejorz" w fazie grupowej!
Robert Lewandowski Piłkarzem Roku UEFA. "To dopiero początek jego dominacji!"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl