Getty Images / Joosep Martinson / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej)

Szok. Koszmar Bayernu Monachium po golu Lewandowskiego

Sebastian Szczytkowski

Robert Lewandowski strzelił dwa gole, ale to wszystko na nic. Obrona Bayernu Monachium wyglądała jak grupka przypadkowych ludzi, a jej błędy kosztowały mistrza Niemiec zaskakującą porażkę 2:4 z Bochum z Bundeslidze.

Już przed meczem elektryka na stadionie nie wytrzymała napięcia. Piłkarze przebierali się w szatniach po ciemku, nie działały bandy reklamowe. VfL Bochum zapewniał jednak w mediach społecznościowych, że jego piłkarzom nie zabraknie energii do gry. Jak się okazało, nie były to "słowa rzucone na wiatr". Beniaminek walczył o punkty z Bayernem, na własnym stadionie, po raz pierwszy od 2009 roku i to było święto.

Robert Lewandowski nieco ostudził entuzjazm gospodarzy w 9. minucie. Napastnik Bayernu strzelił wcześnie gola na 1:0. W polu karnym wykazał się sprytem i koordynacją ruchową. Po dograniu Kingsleya Comana opanował piłkę w powietrzu, ułożył ją sobie na drugiej stopie i pokonał Michaela Essera.

Lewandowski znalazł się w elitarnej grupie piłkarzy, którzy w karierze strzelili minimum 600 goli. Przed kapitanem reprezentacji Polski do klubu "600" weszło 13 piłkarzy. Przy jednym stole z Lewandowskim są między innymi Pele, Ferenc Puskas czy Gerd Mueller. W trwającym sezonie Bundesligi gwiazdor Bayernu jest liderem klasyfikacji strzelców z 26 golami na koncie. Popołudnie rozpoczęło się idealnie dla "Lewego" i spółki, więc trudno było przewidzieć ciąg dalszy akcji.

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!
 

Bayern nie potrafił kontrolować meczu. Mistrz Niemiec grał nonszalancko, zbyt leniwie, a Bochum potrafił to wszystko wykorzystać. W pierwszej połowie beniaminek sensacyjnie odwrócił wynik na 4:1. Kibice obu drużyn łapali się za głowy, ale z innego powodu. Christopher Antwi-Adjei podsumował strzałem kontratak, Jurgen Locadia wykorzystał rzut karny, a Cristian Gamboa i Gerrit Holtmann urządzili sobie konkurs na najpiękniejszego gola popołudnia.

Szok. Bayern dostawał lanie od zespołu, z którym w rundzie jesiennej wygrał 7:0. Gra mistrza Niemiec w obronie wyglądała karygodnie. Dayot Upamecano i Niklas Suele licytowali się na błędy, a między słupkami nie pomagał Sven Ulreich. Upamecano w ogóle nie wyszedł na drugą połowę spotkania.

Lewandowski próbował ratować twarz całego zespołu. Polak oddawał najwięcej strzałów, był najgroźniejszym spośród podopiecznych Juliana Nagelsmanna. W 32. minucie złożył się do strzału nożycami, a w 52. minucie wybiegł sam na sam z bramkarzem. W obu przypadkach piłka kopnięta przez napastnika Bayernu nie przedostała się przez gąszcz ofiarnie broniących rywali.

W 75. minucie Lewandowski skompletował dublet i poprawił wynik z perspektywy Bayernu. Ponownie zachował się jak profesor w polu karnym Bochum i zakończył szybki atak po rzucie wolnym. 2:4, więc teoretycznie mistrz Niemiec mógł jeszcze coś zdziałać na finiszu. Być może gospodarze spanikowaliby, gdyby Lewandowski ustrzelił hat-tricka z rzutu wolnego, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce i niebawem niespodziewane zwycięstwo Bochum stało się faktem.

VfL Bochum - Bayern Monachium 4:2 (4:1)
0:1 - Robert Lewandowski 9'
1:1 - Christopher Antwi-Adjei 14'
2:1 - Jurgen Locadia (k.) 38'
3:1 - Cristian Gamboa 40'
4:1 - Gerrit Holtmann 44'
4:2 - Robert Lewandowski 75'

Składy:

Bochum: Michael Esser - Cristian Gamboa (72' Konstantinos Stafylidis), Armel Bella-Kotchap, Maxim Leitsch, Danilo Teodoro Soares - Patrick Osterhage, Anthony Losilla, Elvis Rexhbecaj (90' Erhan Masović) - Christopher Antwi-Adjei (80' Takuma Asano), Jurgen Locadia (80' Sebastian Polter), Gerrit Holtmann (80' Milos Pantović)

Bayern: Sven Ulreich - Benjamin Pavard, Niklas Suele, Dayot Upamecano, Lucas Hernandez - Joshua Kimmich - Serge Gnabry, Thomas Mueller (64' Eric Maxim Choupo-Moting), Leroy Sane, Kingsley Coman (75' Marcel Sabitzer) - Robert Lewandowski

Żółte kartki: Gamboa, Rexhbecaj (Bochum) oraz Pavard (Bayern)

Sędzia: Robert Schroeder

***

Eintracht Frankfurt - VfL Wolfsburg 0:2 (0:1)

SC Freiburg - 1.FSV Mainz 05 1:1 (0:1)

SpVgg Greuther Fuerth - Hertha BSC 2:1 (1:0)

Borussia M'gladbach - FC Augsburg 3:2 (1:0)

Bundesliga 2021/2022

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Bayern Monachium 34 24 5 5 97:37 77
2 Borussia Dortmund 34 22 3 9 85:52 69
3 Bayer 04 Leverkusen 34 19 7 8 80:47 64
4 RB Lipsk 34 17 7 10 72:37 58
5 1.FC Union Berlin 34 16 9 9 50:44 57
6 SC Freiburg 34 15 10 9 58:45 55
7 1.FC Koeln 34 14 10 10 52:49 52
8 1.FSV Mainz 05 34 13 7 14 50:45 46
9 TSG 1899 Hoffenheim 34 13 7 14 58:60 46
10 Borussia M'gladbach 34 12 9 13 54:61 45
11 Eintracht Frankfurt 34 10 12 12 44:49 42
12 VfL Wolfsburg 34 12 6 16 43:54 42
13 VfL Bochum 34 12 6 16 38:52 42
14 FC Augsburg 34 10 8 16 39:56 38
15 VfB Stuttgart 34 7 12 15 41:59 33
16 Hertha Berlin 34 9 6 19 37:71 33
17 Arminia Bielefeld 34 5 13 16 27:53 28
18 SpVgg Greuther Fuerth 34 3 9 22 28:82 18


Czytaj także: Erling Haaland już jest wart fortunę. Robert Lewandowski daleko w tyle
Czytaj także: Robert Lewandowski inspiracją dla piłkarza Chelsea. "To najlepszy napastnik na świecie"

< Przejdź na wp.pl