PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Mohamed Salah

Liverpool pierwszym finalistą Pucharu Anglii. Manchester City znokautowany w 1. połowie

Michał Piegza

Po trzech kwadransach piłkarze Manchesteru City przegrywali w półfinale Pucharu Anglii na Wembley z Liverpoolem 0:3. Ostatecznie gracze The Reds wygrali 3:2 i awansowali do finału.

Po raz drugi w krótkim czasie piłkarze Manchesteru City i Liverpoolu zagrali ze sobą. W Premier League padł remis 2:2. W półfinale Pucharu Anglii na Wembley zwycięzca musiał zostać wyłoniony.

W spotkanie lepiej weszli gracze The Reds, którzy w 9. minucie objęli prowadzenie. Po dograniu z rzutu rożnego na szósty metr, najwyżej wyskoczył Ibrahima Konate i strzałem głową pokonał bramkarza.

Po stracie bramki mistrzowie Anglii nie potrafili odpowiedzieć. Po ośmiu minutach padł drugi gol. Kardynalny błąd popełnił Zack Steffen. Obrońca zagrał do bramkarza, ten przyjął piłkę i pozwolił, aby Sadio Mane wślizgiem wybił mu ją spod nóg do bramki. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata? 

To nie był koniec. Kiedy wydawało się, że do przerwy nic się nie zmieni, do siatki ponownie trafił Mane. Rozmontowali obronę City piłkarze The Reds. W końcowej fazie Thiago Alcantara zagrał do Senegalczyka, a ten mimo, że niezbyt czysto trafił w piłkę, przy słupku umieścił ją w siatce.

Chwilę po zmianie stron drużyna Pepa Guardioli przywróciła sobie nadzieje na awans do finału. Po akcji prawą stroną Gabriel Jesus w polu karnym zagrał do Jacka Grealisha, a ten uderzył z ok. 15 metrów nie do obrony.

Przez moment Liverpool był pogubiony, jednak rywale tego nie potrafili wykorzystać. W końcu zespół prowadzony przez Juergena Kloppa poukładał grę i gracze City przestali mu poważniej zagrażać. Jedynie w 54. minucie Gabriel Jesus z bliska uderzył w nogi bramkarza.

Przełomowym momentem dla losów gry mogła być 71. minuta. Jesus znalazł się w sytuacji sam na sam z Alissonem, ale bramkarz zdołał odbić piłkę. Po chwili, po drugiej stronie boiska, źle zagrał Ołeksandr Zinczenko. Do piłki dopadł Mohamed Salah, uderzył ponad bramkarzem, ale także obok słupka.

W końcówce niewiele się działo pod bramkami. W doliczonym czasie bramkę kontaktową dla City zdobył Bernardo Silva, dobijając strzał Riyada Mahreza. W szalonej końcówce piłkarze Liverpoolu dowieźli skromne prowadzenie i awansowali do finału Pucharu Anglii.

Manchester City - Liverpool FC 2:3 (0:3)
0:1 - Ibrahima Konate 9'
0:2 - Sadio Mane 17'
0:3 - Sadio Mane 45'
1:3 - Jack Grealish 47'
2:3 - Bernardo Silva 90+1'

Składy:

Manchester City: Zack Steffen - Joao Cancelo, John Stones, Nathan Ake, Ołeksandr Zinczenko - Bernardo Silva, Fernandinho, Phil Foden - Gabriel Jesus (83' Riyad Mahrez), Raheem Sterling, Jack Grealish.

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ibrahima Konate, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Naby Keita (73' Jordan Henderson), Fabinho, Thiago Alcantara (87' Curtis Jones) - Mohamed Salah, Luis Diaz (85' Roberto Firmino), Sadio Mane (85' Diogo Jota).

Żółte kartki: Jesus, Fernandinho (City) oraz Fabinho, Keita, Mane (Liverpool).

Sędzia: Michael Oliver.

Czytaj także:
To koniec! Legenda opuści Manchester City
Na to czekali kibice Manchesteru United. Klub porozumiał się z trenerem
Oglądaj rozgrywki Pucharu Anglii na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl