Czterech zawodników odchodzi z Wybrzeża Gdańsk
Wybrzeże Gdańsk żegna się z czterema zawodnikami, którzy grali w tym klubie w minionym sezonie. Po awansie do PGNiG Superligi mają ich zastąpić inni szczypiorniści.
Spośród zawodników, którzy odchodzą z Gdańska najdłuższy staż w klubie ma Marcin Głębocki. Doświadczony bramkarz jest wychowankiem Wybrzeża i grał w tym klubie wtedy, gdy czerwono-biało-niebiescy zdobywali mistrzostwo Polski na przełomie wieków. Do Wybrzeża wrócił przed sezonem 2010/11, gdy klub ten rozpoczynał grę od drugiej ligi. Z biegiem czasu ustępował jednak pola pozostałym bramkarzom, a w minionym sezonie częściej od niego grali Sebastian Sokołowski i Artur Chmieliński. Łącznie "Buli" rozegrał w ostatnich czterech latach 76 spotkań w barwach swojego klubu. - Z Głębockim mieliśmy największy dylemat. To człowiek, który był z nami od samego początku, gdy reaktywowaliśmy klub. Trenerzy zdecydowali, że będziemy mieli jednego doświadczonego bramkarza i dwóch młodych. W klubie zostają Sebastian Sokołowski i Artur Chmieliński, który mocno poszedł do przodu. Marcin Głębocki został trzecim bramkarzem. Mamy świadomość, że pewnego poziomu już nie przeskoczy. Na jego miejsce przyjdzie młody zawodnik, który ocierał się o kadrę Polski w swoim roczniku i powinien on dorównać tym, co zostają - powiedział Zbigniew Trzoska, prezes Wybrzeża Gdańsk.
Największym pechowcem spośród całej czwórki jest niewątpliwie Krystian Nidzgorski. Leworęczny rozgrywający do Wybrzeża przyszedł w połowie sezonu 2011/12 i zdobył aż 45 bramek w 9 meczach! Przez dwa kolejne sezony zmagał się jednak z kontuzjami, które wyeliminowały go z gry. W minionym sezonie zagrał w trzech meczach, w których zdobył pięć bramek. Obecnie trenuje wraz z zawodnikami Wybrzeża i dochodzi do zdrowia po kontuzji więzadła. - Bardzo go szanujemy, bo to szalenie pracowity chłopak, mający spore możliwości. Miał jednak sporo kontuzji i nie możemy ryzykować, że nie podoła zadaniu w PGNiG Superlidze. Obiecaliśmy mu, że będzie mógł się przygotowywać z Wybrzeżem do sezonu i do końca rehabilitacji go nie opuścimy. On sam się zastanawia, czy będzie dalej szedł w sport wyczynowy. Dużo przeszedł i bardzo nam go szkoda. Ma możliwości, a zdrowie nie pozwalało mu pokazać pełni umiejętności - opisał sytuację prezes klubu znad morza.
Podczas sezonu kontrakt za porozumieniem stron rozwiązali też Michał Waszkiewicz i Damian Moszczyński - dwaj doświadczeni zawodnicy przewidywani do gry przez sztab szkoleniowy klubu z Gdańska. Obaj zakończyli swoje kariery sportowe.
Rozmowy z pozostałymi zawodnikami, którzy dotychczas reprezentowali Wybrzeże przebiegły pomyślnie. - Jeszcze nie ma podpisów, ale z wszystkimi jesteśmy dogadani. Ostatni nasz zawodnik zgodził się na warunki we wtorek. Porozumieliśmy się w kwestii kwot. Obecne kontrakty obowiązują do 30 czerwca. Jesteśmy takimi ludźmi, którzy gdy dają słowo, to jest ono święte i nasi zawodnicy o tym wiedzą. Liczę, że również oni nie będą się rozmyślać na ostatnią chwilę. Jedyną niewiadomą jest przyszłość mającego ważny kontrakt z Wybrzeżem Ireneusza Żaka, który dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu i gdy osiągnie inne porozumienie, nie będziemy robić mu problemów - zakończył Zbigniew Trzoska.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!