W walce o brąz potrzebne będzie piąte spotkanie! - relacja z meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - Vistal Gdynia
Zawodniczki Pogoni Baltica Szczecin w sobotę okazały się być dość gościnne. W niedzielę sytuacja już się nie powtórzyła. Tym samym o tym, kto zdobędzie brązowy medal zdecyduje mecz w Gdyni.
W dość komfortowej sytuacji postawiły się przed niedzielną rywalizacją podopieczne Jensa Steffensena. Pytaniem bez odpowiedzi było teraz, jak postawić przysłowiową kropkę nad i. Szczecinianki zapowiadały jednak, że zrobią wszystko, by ostateczny wynik tej rywalizacji przenieść do Gdyni.
Od samego początku obroną 5:1 stanęły szczecinianki. Indywidualne krycie od Stefki Agovej otrzymała Emilia Galińska. Po kilku minutach ten sam manewr zastosowała Monika Głowińska w stosunku do Iwony Niedźwiedź. Wynik spotkania otworzyła sobotnia bohaterka gdynianek Aleksandra Zych. Po chwili dwa trafienia dołożyła Hanna Yashchuk i było 2:1. O tyle, o ile w poprzednim meczu pomiędzy zainteresowanymi stronami można było mówić o szybkim tempie meczu, tak o obecnym, że prowadzone ono było w iście sprinterskim. Po 9. minutach tablica świetlna wskazywała wynik 5:3. Wystarczyły jednak dwie dobre akcje, by przyjezdne wyrównały stan rywalizacji na 5:5. W dodatku w bramce dobrze zaczęła spisywać się Małgorzata Gapska.
Po rzucie Małgorzaty Stasiak na 7:5 nie wytrzymał trener Steffensen, który zaprosił swoje podopieczne do siebie. Przerwa nie zadziałała na Vistal zbyt dobrze. Najpierw karę otrzymała Galińska, a po celnie wykonanym rzucie karnym przez Agatę Cebulę wynik brzmiał już 8:5. Gra czwartej drużyny sezonu zasadniczego zaczęła wyglądać niezbyt dobrze po kolejnym upomnieniu dla Patrycji Kulwińskiej. Swój wpływ miała na to obrona 4:2, a fragmentami nawet 3:3 w wykonaniu Pogoni Baltica. Jedyne, co mogło trochę razić, to skuteczność gospodyń. W końcowych minutach błąd gonił błąd. Więcej popełniały ich jednak gospodynie i zamiast podwyższać prowadzenie, było ono sukcesywnie niwelowane. W 29. minucie na uwagę zasłużył sprint w wykonaniu Katarzyny Janiszewskiej. Kibice przecierali oczy ze zdziwienia z tempa, w jakim poruszała się skrzydłowa. Co najważniejsze, uczyniła to bardzo skutecznie. Do przerwy było więc 15:13.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Od niecodziennego rzutu rozpoczęła drugą część gry Monika Stachowska. Będąc trzymaną i stojąc tyłem do bramki trafiła w sam narożnik bramki Gapskiej. Po dwóch kolejnych błędach miejscowych w ataku pozycyjnym bramkę kontaktową dołożyła Loredana Matyka. Vistal mógł doprowadzić do wyrównania, ale faul w ataku popełniła Galińska. Kibicom mogła się podobać gra obu siódemek. Tutaj nikt ręki ani nogi nie zamierzał bowiem odstawiać. W 40. minucie meczu Pogoń wyszła już na 4-bramkowe prowadzenie 20:16. Reakcja trenera ekipy przeciwnej była wręcz natychmiastowa. Gdyniankom odrabianie strat nie wychodziło w tym momencie jednak najlepiej.
Stan rywalizacji: 2:2.
SPR Pogoń Baltica Szczecin - Vistal Gdynia 28:26 (15:13)
Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Sabała 3, Stachowska 4, Cebula 4/2, Głowińska 2, Agova 4/3, Zimny, Stasiak 6, Yashchuk 5.
Karne: 5/6
Kary: 6 min.
Vistal Gdynia: Gapska, Kowalczyk - Janiszewska 4, Niedźwiedź 7, Galińska 3, Pawłowska, Zych 7/4, Kozłowska, Matyka 1, Kulwińska 4, Andrzejewska.
Karne: 4/4
Kary: 8 min.
Kary: Pogoń Baltica - 6 min. (Sabała - 2 min., Stasiak - 4 min.); Vistal - 8 min. (Galińska, Kulwińska, Zych, Niedźwiedź - po 2 min.)
Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Delegat ZPRP: Andrzej Mikołajczak
Widzów: 650.