W siedzibie IHF debatowano o miejscu Islandii na MŚ w Katarze - konkretów brak

Paweł Nowakowski

Trwa ciąg dalszy walki o występ na MŚ w Katarze. O swoje prawa walczy tym razem piąty zespół europejskiego czempionatu w Danii - Islandia. Spotkanie w Bazylei nie przyniosło jednak żadnych konkretów.

Na spotkaniu, które miało miejsce 6 sierpnia w siedzibie IHF w szwajcarskiej Bazylei obecni byli sternik światowego handballu, Egipcjanin dr. Hassan Moustafa oraz przedstawiciele islandzkiej federacji - prezes Gudmundur Olafsson i wiceprezes David Gislason. Debatowano na temat decyzji Rady IHF w sprawie "dzikiej karty" dla Niemców na przyszłoroczne MŚ w Katarze. Prezes IHF wyjaśnił stanowisko światowej federacji, podkreślając, że decyzja została podjęta zgodnie z prawem w oparciu o Regulamin IHF art. 2.3 i 2.8.

Islandczycy wyrazili jednak swoje obawy co do legalności tego procesu. - To było dwugodzinne spotkanie. Nie było dyskusji dotyczących zwiększenia liczby drużyn w  mistrzostwach świata i nadal rozważamy rozstrzygnięcie sporu przed sądem - podkreślił na łamach visir.is sternik islandzkiego szczypiorniaka Gudmundur Olafsson.

Ostatecznie uzgodniono, że IHF przeanalizuje i rozważy propozycje Islandczyków, a swoją decyzję ogłosi w odpowiednim czasie. - Zamierzamy dać IHF kilka dni czasu na odpowiedź. Zasady są takie, że pierwszeństwo ma najwyżej sklasyfikowany zespół z rozgrywek kontynentalnych, który ma największą liczbę przedstawicieli na MŚ - zaznaczył.

Piąty zespół styczniowego czempionatu Starego Kontynentu jest także chętny, aby sprawę miejsca na MŚ 2015 rozstrzygnąć na boisku. Jak podkreślają Islandczycy w tej kwestii wymaga to jednak zgody obu stron.

< Przejdź na wp.pl