Turniej w Lubinie. Zydroń: Wynik nie miał dla nas znaczenia
Dwa trudne fizycznie turnieje ma za sobą zespół Gaz-System Pogoni Szczecin. Skrajnie odmienne wyniki padły w Lubinie, który był ostatnim etapem przygotowań do ligi.
W niedzielę w Lubinie zorganizowano turniej z udziałem czterech ekip z Superligi. Aż trzy z czterech drużyn rozegrały ze sobą kolejne mecze sparingowe. Wcześniej w Rewalu wystąpiły bowiem: Gaz-System Pogoń Szczecin, Chrobry Głogów i Zagłębie Lubin. Uzupełnieniem stawki był tym razem brązowy medalista mistrzostw Polski - Górnik Zabrze.
Z powodu choroby nie mógł zagrać Bartosz Konitz. Po artroskopii kolana jest z kolei trzeci bramkarz Pogoni - Mateusz Kowalski. Duże braki kadrowe miał przede wszystkim Krzysztof Przybylski. Nie przeszkodziło to jego zespołowi rozpocząć turnieju od wygranej, choć nie bez emocjonującej końcówki. - Nie ugraliśmy meczu z Chrobrym. Pierwszą połowę przegrywaliśmy z nimi aż siedmioma bramkami. Później udało się te straty odrobić. Pokazuje to mniej więcej tyle, że w trudnych sytuacjach potrafimy się zebrać i dogonić przeciwnika. Niewiele zabrakło do remisu czy wygranej - zauważył Wojciech Zydroń.
Inaczej wyglądały dwa pozostałe mecze w wykonaniu pomarańczowych. - Przeciwko Miedziowym zagraliśmy dobre zawody, zespołowo i poprawnie w obronie. Kilka rzeczy jest jednak do poprawy w ataku. Z Zabrzem przegraliśmy, niemniej jednak trener dał możliwość pogrania naszej młodzieży, zarówno w obronie, jak i w ataku. Dość dużo czasu spędzili na parkiecie - zaznaczył skrzydłowy.
- W takich meczach ci młodzi muszą dostawać swoje szanse ku temu, by pokazywać swoje umiejętności. Na tym to też polegało. Wynik był sprawą drugorzędną. Chodziło o to, by przećwiczyć nasze nowe zagrywki i założenia taktyczne. Zrealizowaliśmy plan. Nieważne, które miejsce zajęliśmy - podkreślił Zydroń.