Śląsk Wrocław gra o życie. "Nikt inny nam nie pomoże"

Kamil Kołsut

Śląsk Wrocław w trzeciej kolejce fazy play-out podejmie Wybrzeże Gdańsk. - Liczę, że zdołamy się zrehabilitować - mówi Grzegorz Garbacz.

Podopieczni Piotra Przybeckiego walkę o utrzymanie rozpoczęli od dwóch porażek. Wrocławianie ulegli Nielbie Wągrowiec i Zagłębiu Lubin. Teraz beniaminek wystąpi przed własną publicznością. Brak zwycięstwa sprawi, że Śląsk do zachowania ligowego bytu będzie potrzebował cudu.

- Ostatnie mecze siedzą nam w głowach. Nie możemy jednak o tym myśleć. Sami musimy zwyciężyć i nikt inny nam w tym nie pomoże. Jesteśmy tego świadomi - podkreśla Garbacz. - Liczę, że zdołamy się zrehabilitować zarówno za ostatnie niepowodzenia, jak i za domową porażkę z Wybrzeżem w lidze.

Doświadczony zawodnik przyznaje, że kluczowy dla losów spotkania będzie początek meczu. - Jeżeli ułoży się on po naszej myśli, to napięcie szybko puści. W przeciwnym wypadku może być ciężko - przyznaje doświadczony zawodnik.

Wrocławianie do starcia z Wybrzeżem przystąpią w najmocniejszym składzie. - Na wtorkowym treningu byli obecni wszyscy zawodnicy. Wygląda na to, że zagramy w komplecie. Oczywiście bez Marcina Schodowskiego, który ciągle dochodzi do siebie po kontuzji - mówi Garbacz. Środowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:00.

< Przejdź na wp.pl