Puchar Polski - Adam Wiśniewski: To nie był stracony sezon

Aneta Szypnicka-Staniec

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock w sezonie 2015/2016 nie zdobyli żadnego trofeum - przegrali z Vive Tauronem Kielce zarówno mistrzostwo jak i Puchar Polski. Adam Wiśniewski przekonuje jednak, że nie można ostatniego roku spisywać na straty.

Chociaż gracze Vive Tauronu Kielce kwestię mistrzostwa Polski rozstrzygnęli po trzech pewnych zwycięstwach, Nafciarze zapowiadali, że zrobią wszystko by pokonać żółto-biało-niebieskich na warszawskim Torwarze. Płocczanie twierdzili, że zwycięstwo w jednym meczu jest łatwiejsze niż wygranie trzech, a to znacznie zwiększa ich szanse w walce o Puchar. Ostatecznie jednak to szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego okazali się lepsi, swoją dominację udowadniając już od pierwszych minut finału.

- Vive to bardzo dobry zespół, zawsze staramy dotrzymać mu kroku. W finale o wszystkim zdecydowała pierwsza połowa, bo na przerwę schodziliśmy już przegrywając siedmioma bramkami. Później kielczanie już spokojnie kontrolowali mecz. Myślę, że w pierwszej części spotkania wkradło się w nasze poczynania za dużo nerwowości i to była przyczyna porażki - wytłumaczył Adam Wiśniewski.

Płocczanie ulegli Vive Tauronowi zarówno w walce o mistrzostwo, jak i o Puchar Polski. - Nie możemy nazwać tego sezonu straconym. Walczyliśmy z całych sił, graliśmy w Lidze Mistrzów. Zawsze dajemy z siebie wszystko, ale nie zawsze da się wygrać - powiedział skrzydłowy Orlen Wisły Płock.

Jak będzie wyglądała więc przyszłość Wiśniewskiego? - Zostaję w Płocku jeszcze rok, podpisałem kolejny kontrakt. Cieszę się z tego, bo gram tu od lat. To jest mój jedyny klub. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko, aczkolwiek od czterech lat zawsze przegrywamy i to bardzo boli - powiedział zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Paweł Jóźwiak zachwycony po gali FEN 12: Była moc!  

< Przejdź na wp.pl