WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Bundesliga: Andrzej Rojewski bliski zatrzymania mistrzów Niemiec

Marcin Górczyński

Ostatnie minuty zadecydowały o zwycięstwie Rhein-Neckar Loewen nad SC DHfk Lipsk (25:24) w spotkaniu 5. kolejki Bundesligi. Wśród przegranych cztery bramki dołożył Andrzej Rojewski.

SC DHfK Lipsk wyrasta na rewelację Bundesligi. Drużyna Andrzeja Rojewskiego po pięciu kolejkach plasuje się w górnej części tabeli, a kilka miesięcy temu zespół plątał się w ogonach. Niewiele brakło, by punkty w Lipsku stracili mistrzowie kraju, Rhein-Neckar Löwen.

Gospodarze mocno nacierali od pierwszego gwizdka. Szybko wyszli na prowadzenie 7:3, a grę zespołu napędzał Rojewski. Dopiero kilka interwencji Mikaela Appelgrena pozwoliło Lwom nawiązać wyrównaną walkę. Szwed, który w poprzednich meczach obserwował głównie poczynania Andreasa Palicki, dostał szansę od Nikolaja Jacobsena i zatrzymał natarcie rywali.

Interwencje golkipera ożywiły jego kolegów. W swoim stylu w linię obrony wchodził Kim Ekdahl Du Rietz, nie zawodzili skrzydłowi i do przerwy SC DHfk przegrywał już 12:15. O kapitulacji nie mogło być jednak mowy. Nadal w pierwszoplanowej roli występował Rojewski, ale ponad połowę jego rzutów zatrzymał Appelgren. Nawet z linii siódmego metra. 

Przy słabszej skuteczności Polaka rolę liderów przejęli Aivis Jurds i Roman Becvar. Drugi z nich na 9 minut przed końcem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 21:20. Mistrzowie Niemiec poczuli nóż na gardle i zerwali się do walki. Ostatecznie wywalczyli sukces w bólach po trafieniach Ekdahla Du Rietza i Hendrika Pekelera. Rojewski zakończył mecz z 4 bramkami (na 11 rzutów).

DKB Handball Bundesliga, 5. kolejka:

SC DHfK Lipsk - Rhein-Neckar Löwen 24:25 (12:15)
Najwięcej bramek: dla SC DHfK - Lukas Binder 5, Christoph Steinert, Andrzej Rojewski 4; dla Rhein-Neckar - Hendrik Pekeler, Dejan Manaskow, Kim Ekdahl Du Rietz - po 5, Andy Schmid 4.
Tabela Terminarz
ZOBACZ WIDEO: Aleksandar Vuković: biorę pełną odpowiedzialność za mecz z Wisłą
 

< Przejdź na wp.pl