WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Stal Mielec

Szykuje się istotna zmiana w PGNiG Superlidze. Słabsze kluby będą mogły odetchnąć

Marcin Górczyński

Koniec z zerowaniem punktów przed walką o utrzymanie w PGNiG Superlidze. To realny scenariusz na sezon 2019/20. Z takiego rozwiązania ucieszą się ligowcy, bo obowiązująca dotąd zasada wywołała kontrowersje.

PGNiG Superliga nie ogłosiła jeszcze oficjalnej decyzji, ale według naszych informacji to wielce prawdopodobne. Zeszłoroczny pomysł nie spotkał się raczej z pozytywnym odbiorem. W skrócie - wystarczyło oszczędzać się przez cały sezon, by potem wygrać kilka spotkań w grupie spadkowej i utrzymać się w Superlidze. Niewiele zresztą brakło, by taki plan się ziścił.

Arka Gdynia zdecydowanie odstawała od reszty stawki w rundzie zasadniczej, wygrała tylko raz, a dzięki lepszej formie w końcówce sezonu była o o krok od utrzymania. Na drugim biegunie znalazły się SPR Stal Mielec, Zagłębie Lubin i Energa Wybrzeże Gdańsk. Mielczanie mieli ogromną przewagę nad Arką, jednak cudem utrzymali się w elicie, obgryzając palce z nerwów i śledząc przebieg rzutów karnych w Gdyni. Miedziowi i Wybrzeże liczyli się w wyścigu o miejsce w czołowej ósemce (i tym samym spokojny żywot), ale na finiszu zabrakło im punktów. Potem w oczy zajrzało im widmo spadku.

CZYTAJ: Zwrot akcji. Ivić jednak w 2. Bundeslidze

Orędownicy dotychczasowej zasady zwracali uwagę na atrakcyjność rozgrywek do samego końca. Fakt - rywalizacja w grupie spadkowej była momentami ciekawsza niż ta o czołowe lokaty w lidze, walka szła "na noże", stąd tak wiele dyskusji na temat rzekomych pomyłek sędziowskich. 

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa] 

Jeśli w tym sezonie PGNiG Superliga Mężczyzn zdecyduje się zrezygnować z zerowania punktów, a na to się zanosi, to punkty z rundy zasadniczej będą liczyły się w walce o pozostanie na najwyższym poziomie. Końcówka zmagań niekoniecznie będzie tak zażarta jak dotychczas, ale zostanie wyeliminowany element przypadku. Z drugiej strony dla niektórych, przy dobrej postawie we wcześniejszych meczach, "wakacje" mogą zacząć się w połowie kwietnia.

ZOBACZ: Rosyjska gwiazda w Płocku

Komisarz Ligi Piotr Łebek potwierdził nam natomiast, że wszystkie 14 klubów, które zgłosiły się do procesu licencyjnego, z mniejszymi lub większymi problemami przeszło pierwszy etap weryfikacji i tylko kataklizm odbierze im prawo udziału w Superlidze. Suchą stopą przez postępowanie przeszedł też beniaminek z Tarnowa. SPR PWSZ tym razem dopełnił wszystkich formalności i nie powtórzy się sytuacja sprzed roku, kiedy pomimo zwycięstwa w I lidze klub nie został dopuszczony do rozgrywek.

Nadal będzie obowiązywać dotychczasowy system z podziałem tabeli na dwie części - czołową ósemkę (rundę finałową, faza play-off) i szóstkę drużyn zagrożonych spadkiem (tabela, spotkania każdy z każdym).

< Przejdź na wp.pl