Newspix / Paweł Janczyk / Na zdjęciu: Blaż Janc

Gotowe alternatywy. PGE VIVE Kielce rozgląda się za następcami Janca

Marcin Górczyński

Odejście Blaża Janca z PGE VIVE Kielce nie jest przesądzone, ale wiele wskazuje na to, że Słoweniec może trafić do Barcelony. W razie potrzeby, mistrzowie Polski będą najprawdopodobniej wybierać z dwójki graczy.

Kontrakt Janca wygasa latem 2020 roku i nie od dziś wiadomo, że na Słoweńca zasadza się FC Barca Lassa. Mistrzowie Hiszpanii kiedyś przegrali wyścig po talent z Celje, ale druga próba może być udana. Według naszych informacji, prawoskrzydłowy prawdopodobnie przeniesie się do Katalonii, o czym w czerwcu pisał już portal handball-planet.com (CZYTAJ).

Prezes Bertus Servaas powiedział kilka miesięcy temu, że daje Jancowi czas do grudnia. - Decyzja o jego dalszej przyszłości nie zapadła, szykujemy alternatywy, ale Blaż pozostaje naszą główną opcją. Kandydaci? Mamy dwóch graczy na oku, obaj z doświadczeniem - zdradził, ucinając jednocześnie dyskusję o konkretnych nazwiskach. 

ZOBACZ: Egzotyczna podróż kadry

Wiadomo, że z kręgu zainteresowań wypadł Rosjanin Daniił Sziszkariew z Vardaru Skopje. Niedawno Servaas potwierdzał, że wstępnie orientował się w jego sytuacji kontraktowej. 

- Faktycznie, rozważaliśmy jego kandydaturę, ale ZPRP nie zniósł przepisu o limicie trzech graczy spoza Unii Europejskiej w meczu Superligi. Gdybyśmy go zatrudnili, to mielibyśmy pięciu takich zawodników, a to za dużo. Ewentualny nowy prawoskrzydłowy będzie pochodził z kraju Unii Europejskiej - przyznał Servaas i zaprzeczył plotkom o zainteresowaniu jednym z młodych graczy Barcelony. 

Drugim prawoskrzydłowym VIVE pozostanie Arkadiusz Moryto, związany kontraktem do 2021 roku.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Reprezentacja Polski walczy o Euro 2020, nowy kontrakt Lewandowskiego i sytuacja w polskiej piłce 

< Przejdź na wp.pl