Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński

Rajd Dakar. Świetny dzień Orlen Team. Zwycięstwo Kamila Wiśniewskiego, drugie miejsce Jakuba Przygońskiego

Łukasz Kuczera

Środa okazała się świetnym dniem dla Orlen Team na Rajdzie Dakar. Jakub Przygoński zajął drugie miejsce w klasyfikacji samochodów, a Kamil Wiśniewski wygrał etap wśród quadowców. Sam odcinek został przerwany wcześniej ze względu na warunki.

Silny wiatr i względy bezpieczeństwa stanęły na drodze do rozegrania w całości 10. etapu Rajdu Dakar. Organizatorzy zdecydowali się przerwać rywalizację po przejechaniu przez uczestników 345 kilometrów odcinka specjalnego. Na tym etapie na prowadzeniu w gronie quadowców był Kamil Wiśniewski, a drugie miejsce w kategorii samochodów zajmował Jakub Przygoński. To oznacza, że środowy etap był najlepszy w wykonaniu zawodników Orlen Team w tym roku.

Ponadto Martin Prokop zajął 11. miejsce w klasyfikacji samochodów, a Maciej Giemza był 22. wśród motocyklistów.

Czytaj także: Wurz po latach wyjawił prawdę ws. Kubicy

Zgodnie z planem organizatorów jeden z ostatnich odcinków specjalnych tegorocznego rajdu miał liczyć 534 kilometry, zawodnicy mieli pokonać dystans z Haradh do Shubaytah. Silny wiatr skutecznie uniemożliwiał załogom helikopterów czuwanie nad bezpieczeństwem uczestników, dlatego też dyrekcja rajdu podjęła decyzję o przerwaniu etapu i zaliczeniu wyników z 345 kilometra.

ZOBACZ WIDEO Marcelina Zawadzka w Africa Eco Race. Występ Miss Polonii ma szczytny cel 

Dobrą formę podtrzymał Przygoński, który w środę drugi raz w tym roku uplasował się na podium etapu. Rywalizacji nie ułatwiała burza piaskowa, która mocno ograniczała widoczność oraz wydmy, na których łatwo było popełnić błąd.

- Odcinek był trudny, jechaliśmy po urwanych wydmach, które były wysokie na 5-8 metrów, trzeba było być bardzo czujnym, bo nigdy nie wiedzieliśmy, które z nich są urwane, a które nie. Na jednej z takich twardych wydm samochód uszkodził Fernando Alonso - powiedział na mecie etapu Przygoński, którego na trasie 10. etapu dogonił Carlos Sainz.

Czytaj także: Russell zachwycony danymi z fabryki Williamsa

- Złapaliśmy się za nim i jechaliśmy w jego kurzu, więc mieliśmy dzięki temu dobre tempo. Na szczęście nasz samochód jest sprawny, nie mamy żadnych usterek, z tego się na pewno cieszymy - zakończył Przygoński.

W czwartek zawodnicy będą rywalizować na trasie odcinka specjalnego o długości 379 kilometrów pomiędzy Shubaytah a Haradh.

< Przejdź na wp.pl