MŚ, gr. D: Trójkolorowi powalczą o utrzymanie fotelu lidera - zapowiedź meczu Francja - Belgia

Dyspozycja Francji w tegorocznym mundialu pozytywnie zaskakuje. Mało kto spodziewał się, że zwycięstwo w spotkaniu z Belgią będzie mogło zapewnić Trójkolorowym pierwsze miejsce w tzw. grupie śmierci.

Jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw zapowiadano, że rozgrywki w grupie D będą należały do najciekawszych w pierwszej fazie mundialu. Sytuacja w tabeli grupy śmierci okazała się jeszcze bardziej interesująca niż sądzono, głównie za sprawą niesamowitej dyspozycji reprezentacji Francji. Trójkolorowi odprawili bowiem z kwitkiem takie drużyny, jak USA czy Iran stawiane w roli faworytów do medali mistrzostw. Spotkanie z Włochami natomiast przegrali 2:3 pomimo prowadzenia w tym meczu już 2:0, co jeszcze bardziej zmotywowało podopiecznych Laurenta Tillie do walki z teoretycznie lepszymi rywalami. Zwycięstwem nad reprezentacją Belgii mogą przypieczętować swoją dominację w grupie D.
[ad=rectangle]
Ostatnie dwa zwycięstwa dały Francuzom dużo pewności siebie. Irańczycy uznawani za czarnych koni polskiego mundialu pierwszej swojej porażki doznali właśnie przeciwko drużynie Francji. Pomimo gorszego przyjęcia Trójkolorowi pokazali, że wszystko da się nadrobić atakiem. Wysoki poziom w ofensywie utrzymywali przede wszystkim Antonin Rouzier, Earvin Ngapeth oraz Kevin Tillie. Dodatkowo z bardzo dobrej strony pokazał się libero francuskiego zespołu Jenia Grebennikov, któremu udało się obronić aż 16 piłek. Podobną skuteczność zaprezentowali Trójkolorowi przeciwko Amerykanom. Po raz kolejny lider zespołu stanął na wysokości zadania i zdobył dla swojej drużyny cenne 23 "oczka". - Nie spodziewaliśmy się tego zupełnie. Ale dzięki dwóm zwycięstwom, z Iranem i USA, jesteśmy liderem tabeli i mamy awans, bardzo się z tego cieszymy. Mam nadzieję, że będziemy tak grali w każdym meczu i ani na chwilę nie zgubimy koncentracji. Naszą mocną stroną była ogromna determinacja i wola zwycięstwa oraz oczywiście gra w obronie - podsumował Rouzier.

Francuzi, będący pewni awansu, przystępują do ostatniego meczu w pierwszej fazie rozgrywek mistrzostw. Tym razem po drugiej stronie siatki pojawią się Belgowie, którzy pomimo porażki z drużyną Iranu nadal zachowują szanse na awans do kolejnej rundy. Siatkarze z nad Sekwany nie zamierzają jednak łatwo się poddać. - Nie możemy zlekceważyć meczu z Belgią, bo już awansowaliśmy. To jest bardzo trudny przeciwnik, nasze mecze z nimi zawsze są zacięte i na pewno teraz też tak będzie. Najważniejsze, żebyśmy się nie rozluźnili i umieli zagrać na tym poziomie co poprzednie spotkania. Już zapomnieliśmy o meczu w kwalifikacjach, kiedy przegraliśmy z nimi w tie breaku, w niedzielę jest nowy dzień i nowy mecz, chcemy go wygrać – zapowiedział francuski atakujący.

Z drugiej strony jednak większą motywację do wywalczenia trzech punktów w tym pojedynku powinni mieć Belgowie. Ich sytuacja mocno się skomplikowała po ostatnich porażkach z Włochami i Irańczykami, jednak cały czas zachowują szansę na wyeliminowanie z turnieju takich siatkarskich wyjadaczy, jak Stany Zjednoczony czy Italia. O sukces nie będzie łatwo zwłaszcza, że ostatnio podopieczni Dominique Baeyensa nie najlepiej radzą sobie w ofensywie. Niska skuteczność czołowych graczy takich, jak Bram Van den Dries czy Kevin Klinkenberg nie pozwala na podjęcia walki z najgroźniejszymi rywalami. Mimo to, Belgom udało się napsuć krwi Amerykanom, doprowadzając do piątego seta oraz zdołali wygrać z nisko notowanym zespołem Portoryko.

Francuzi są już pewnie myślami w drugiej fazie mistrzostw. Być może Belgowie będą starali się wykorzystać niewielkie rozluźnienie Trójkolorowych i sprawią olbrzymią niespodziankę. Przed meczem nie można założyć, że dla francuskiego zespołu starcie z belgijskim kolektywem będzie łatwym spacerkiem, gdyż są oni również świadomi wartości swojej ekipy - Mamy zespół, który jest bardzo zbilansowany, na każdej pozycji mamy kilku równych zawodników. Dysponujemy sporym potencjałem nie tylko na boisku, ale również na ławce - zapewnił Pieter Verhees, belgijski środkowy.

Francja - Belgia / Kraków, 7.09.2014r., niedziela, godzina 13:00

Źródło artykułu: