Problemy półfinalistów mistrzostw świata. Utknęli na lotnisku
Zawodnicy reprezentacji Włoch i Słowenii nie będą miło wspominać podróży z Lublany do Katowic. Półfinaliści mistrzostw świata w siatkówce po lądowaniu utknęli w samolocie na ponad dwie godziny.
Do tej pory rywalizacja w mistrzostwach świata toczyła się w Polsce i Słowenii. Półfinały, mecz o 3. miejsce oraz finał przeprowadzone zostaną natomiast w katowickim Spodku.
Dla siatkarzy reprezentacji Włoch i Słowenii oznaczało to konieczność podróży z Lublany do Katowic. Pojawiły się jednak komplikacje.
Samolot bezpiecznie wylądował, ale zawodnicy nie mogli go opuścić. Jak relacjonował w mediach społecznościowych obecny na pokładzie sędzia siatkarski Wojciech Maroszek, na przeszkodzie stanęły niekorzystne warunki atmosferyczne.
"Ekipy z Lublany już godzinę uwięzione w samolocie na płycie lotniska Katowice. Burza uniemożliwia podstawienie schodów" - pisał na Twitterze.
Zamieścił także zdjęcie, na którym zobaczyć można, jak siatkarze... oglądają na telefonie mecz Brazylia - Argentyna. Dopiero po ponad dwóch godzinach ekipy mogły opuścić samolot i udać się do hotelu.
Mecz Włochy - Słowenia odbędzie się w sobotę, 10 września o godz. 21:00. W drugim półfinale reprezentacja Polski zmierzy się z Brazylią.
Czytaj także:
- Szaleństwo! Tyle osób oglądało mecz Polaków
- Trener Amerykanów przemówił po porażce z Polakami
ZOBACZ WIDEO: Zwycięski thriller! Kulisy ćwierćfinału z USA | #PodSiatką - vlog z kadry #27