[i]
[/i]Decydujące mecze na mistrzostwach świata zbliżają się wielkimi krokami. W sobotę i niedzielę odbędą się półfinały i mecze o medale. W walce o tytuł pozostaje reprezentacja Polski, która broni podwójnego tytułu (triumfowała w 2014 i 2018 roku)
Biało-Czerwoni o przepustkę do meczu o złoto powalczą w sobotę z Brazylią (godz. 18:00). W drugim półfinale Włosi rywalizować będą ze Słoweńcami.
I co ciekawe Włosi już myślą o finale, a konkretnie o... przesunięciu godziny jego rozpoczęcia! Wszystko oczywiście w momencie, w którym się z nim znajdą.
ZOBACZ WIDEO: Ukrainiec pobił historyczny rekord. Po walce przemówił po polsku
Skąd taka prośba? - Chcą grać ewentualny finał o 21:15 ze względu na to, że mają wtedy "okienko" antenowe po teleturnieju, który widownia chętnie ogląda w telewizji. Dla nich jest to "prime time" - przyznał Sebastian Świderski, prezes PZPS.
Dodajmy, że w sobotni półfinał Włosi rozegrają o godz. 21:00, czyli dokładnie o tej samej, o jakiej dzień później wystartuje najważniejsze spotkanie mistrzostw.
Warto dodać, że z układu gier usatysfakcjonowani mogą być Polacy, którzy - bez względu, czy zagrają o złoto czy o brąz - będą mieli kilka godzin więcej odpoczynku od swojego rywala.
- Decyzje te są podejmowane i dyskutowane w szerszym gronie Volleyball World - tłumaczy sposób "ustawiania" godzin i meczów Świderski. Dodał też, że nie konsultował "godzin" z trenerem Polaków Nikolą Grbiciem.
- Patrząc jednak na sugestie, które dostawałem jakiś czas temu - że przed finałami warto byłoby zagrać wcześniej - to wszystko pasuje - zakończył.
Zobacz także:
Na ten mecz czeka cała Polska! Klasyk MŚ, przedwczesny finał!
Giba szczerze o haniebnym występie Brazylii na mundialu. "Czarna plama na mojej siatkarskiej karierze"