Andrzej Kowal doszukuje się pozytywów w grze mistrzów Polski

Mateusz Kędzierski

Asseco Resovia Rzeszów pożegnała się z tegoroczną edycją siatkarskiej Ligi Mistrzów. "Pasy" uległy w dwumeczu z włoską ekipą - Lube Bancą Maceratą.

W meczu w Rzeszowie podopieczni Andrzeja Kowala przegrali 0:3. W środę także musieli uznać wyższość rywali z Włoch (porażka 1:3) i ostatecznie odpadli z tegorocznych rozgrywek Ligi Mistrzów.

- Przegraliśmy, szkoda. Mogliśmy doprowadzić do tie-breaka, ale znowu wyszła ta niefrasobliwość, szczególnie w końcówkach. Pod koniec pierwszego seta mogliśmy doprowadzić do gry na przewagi. Zespół z Maceraty był od nas lepszy w tym dwumeczu - powiedział po środowym meczu Andrzej Kowal.

Szkoleniowiec rzeszowian doszukuje się jednak pozytywów w grze swojej drużyny. - Było wiele rzeczy negatywnych, ale były też pozytywy. Na pewno ryzykowaliśmy zagrywką i oddaliśmy chyba 23 punkty w tym aspekcie gry, a to jest dużo. Przy dobrym przyjęciu siatkarzy z Maceraty musieliśmy podjąć to ryzyko. Ich skrzydłowi grali skutecznie i stąd także wzięła się ta ilość naszych błędów na zagrywce. Jeśli chodzi o pozytywy, to na pewno powrót do gry Bartmana i Achrema. Tutaj należą się wielkie słowa dla Alka, bo zagrał naprawdę świetne spotkanie. Widać u niego ogromną chęć gry i charakter, którego ten zespół potrzebuje - dodał na koniec Kowal.

Źródło: Polskie Radio Rzeszów


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl