Bardzo miło jest grać w polskiej lidze - rozmowa z Bojanem Janiciem, przyjmującym Trefla Gdańsk i reprezentacji Serbii

Nikt nie ma już chyba żadnych wątpliwości, że rozgrywki siatkarskiej PlusLigi ostro depczą po pietach włoskiej Serie A i rosyjskiej Superlidze pod wieloma względami. Rodzime rozgrywki z biegiem czasu zrobiły ogromny krok do przodu, co sprawiło, że do naszego kraju przyjeżdża coraz więcej gwiazd światowego formatu. W tym sezonie na grę w polskiej lidze skusił się m.in. filar reprezentacji Serbii, Bojan Janić, który zdecydował się na występy w Treflu Gdańsk. Serbski przyjmujący bardzo chwali sobie polską ligę i jak stwierdził w rozmowie z naszym portalem, nasze rozgrywki wcale nie ustępują lidze włoskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Adrian Heluszka: Jan ocenisz piątkowe spotkanie w Częstochowie? Co stało się z waszym zespołem po dwóch pierwszych wygranych setach?

Bojan Janić: Nie wiem, co się stało. Może trochę mentalnie "siedliśmy". Chcieliśmy grać lepiej i byliśmy w stanie, ale popełnialiśmy dużo błędów, które zaprzepaściły nasze szanse. Wydaje mi się, że gdybyśmy zagrali podobnie jak w pierwszych dwóch setach, z taką samą energią i siłą, wygralibyśmy 3:0. Nie da się jednak przez całe spotkanie grać na takim samym poziomie. Rywale zaczęli grać lepiej, do tego dali o sobie znać również kibice, którzy nie ułatwili nam zadania. W tie-breaku mieliśmy jednak swoje szanse na wygraną, ale nie udało się.

Za Tobą dwa występy w polskiej lidze. Powiedz, co skusiło cię do gry w naszym kraju?

- Gra w polskiej lidze, to na pewno duże wyzwanie dla mnie. Słyszałem wiele dobrego o waszej lidze od moich kolegów, Ilicia i Mitrovicia. Zdaje sobie sprawę, że każde spotkanie tutaj będzie bardzo trudne, ale nadal chcę podnosić swoje umiejętności i potrzebuję takich ciężkich meczy. Jak na razie jestem bardzo zadowolony z tego, jak to wszystko się tutaj układa.

Jesteś zaskoczony poziomem naszej ligi?

- Nie, nie jestem zaskoczony. Wiedziałem już wcześniej, że w lidze jest jeden bardzo dobry zespół i kilka zespołów dobrych, tworzących "grupę pościgową". Poza tym jest również kilka nieco słabszych zespołów, ale pojedynki z nimi nie będą należały do łatwych. W każdym spotkaniu bez względu na przeciwnika, będziemy musieli wykrzesać z siebie maksimum możliwości.

W zeszłym sezonie występowałeś w barwach ekipy z Verony. Wobec tego, jak porównasz włoską i polską ligę?

- Uważam, że liga włoska jest jednak nieco lepsza od polskiej ligi, a to wszystko za sprawą obcokrajowców, którzy tam występują. Może nie są aż tak bardzo drodzy i kosztowni, ale na pewno prezentują lepszy i większy poziom. Z kolei moim zdaniem, Polacy są lepszymi zawodnikami od Włochów i jedyną różnicą pomiędzy obiema ligami, są właśnie obcokrajowcy.

Polska liga cały czas rozwija się pod wieloma względami. Czy uważasz, że już teraz nasza liga dorównuje włoskiej Serie A i lidze rosyjskiej?

- Nie sądzę, by poziom był lepszy. Cieszę się, jednak, że mogę tutaj liczyć na grę na dobrym poziomie. Najważniejszą rzeczą jest to, że siatkówka w Polsce cieszy się dużym zainteresowaniem. Wszyscy oglądają siatkówkę, a halę są wypełnione po brzegi. Bardzo miło jest grać w polskiej lidze.

Jak się czujesz w Gdańsku w nowym siatkarskim środowisku?

- Bardzo dobrze. Mamy dobry zespół, treningi również prowadzone są we wzorowy sposób. Na atmosferę także nie można narzekać. Jak na razie wszystko układa się wyśmienicie, dodatkowo do zespołu dołączył mój przyjaciel, Marko Samardzić i mam nadzieję, że będzie tak dalej.

Jakie cele stawiasz sobie na najbliższy okres?

- Najważniejsze dla nas jest teraz, by odnieść pierwsze zwycięstwo w lidze. Za nami niezwykle trudne dwa spotkania, jakby nie patrzeć z mistrzem i wicemistrzem z poprzedniego sezonu. Myślę, że nasza gra nie wyglądała najgorzej. Podjęliśmy walkę, mieliśmy swoje szansę, ale przegraliśmy. Jestem jednak przekonany, że z taką grą możemy sprawić wiele niespodzianek i odnosić zwycięstwa.

Źródło artykułu: