Irańska federacja idzie na ustępstwa

Michał Kaczmarczyk

Fanki siatkówki z zagranicy będą mogły oglądać na żywo spotkania rozgrywanych w Teheranie mistrzostw Azji. Nie dotyczy to jednak kobiet z samego Iranu.

- Cudzoziemki pracujące w ambasadach działających na terenie Iranu, rodziny zawodników biorących udział w turnieju i inne kobiety z zagranicy mieszkające w Iranie będą mogły wejść na trybuny - zapowiedział prezydent irańskiej federacji siatkarskiej Mahmoud Afshardoost w wywiadzie dla państwowej agencji prasowej.

W ten sposób organizacja próbuje odbudować swój wizerunek po głośniej sprawie Ghoncech Ghavami, brytyjsko-irańskiej prawniczki więzionej przez długi czas w swojej ojczyźnie za próbę dostania się do teherańskiej hali Azadi w celu obejrzenia meczu reprezentacji Iranu mężczyzn.


Wiadomo już, że póki co nie ma co liczyć na to, że władze irańskiej siatkówki zezwolą na swobodny wstęp kobiet na trybuny siatkarskich obiektów. Wynikający z prawa szariatu i tamtejszej obyczajowości zakaz obowiązuje od 2012 roku w przypadku piłki siatkowej, natomiast irańskie fanki futbolu nie mają wstępu na stadiony od ponad 25 lat.

Sprawa Ghavami odbiła się szerokim echem w świecie siatkówki, a najaktywniej w obronie praw kobiet w sporcie działali Włosi, którzy zadbali o to, by podczas każdego ligowego spotkania Serie A1 widniał banner "Uwolnić Ghoncech Ghavami". Zareagowała również światowa federacja: FIVB w geście sprzeciwu wobec polityki Iranu odebrał temu krajowi prawo do organizacji mistrzostw świata siatkarzy do lat 19, przyznając je Argentynie.

< Przejdź na wp.pl