Małgorzata Skorupa: Gramy o honor
- W starciu z KSZO zaprezentowałyśmy się jeszcze słabiej niż w Pile - samokrytycznie przyznała nowa kapitan Pałacu Bydgoszcz. W Łuczniczce miejscowe przegrały 0:3 z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Walentynkowy wieczór, ze sportowego punktu widzenia, zdecydowanie lepiej wspominać będą siatkarki KSZO Ostrowiec SA. Przyjezdne nie pozostawiły w Bydgoszczy złudzeń rywalkom i pewnie rozprawiły się z drużyną gospodarzy. Miejscowe nawiązały równorzędną walkę z przeciwniczkami tylko w pierwszych fragmentach premierowej i trzeciej partii.
Zagrywka - był to jeden z najistotniejszych elementów w grze siatkarek KSZO. Bydgoszczanki nie potrafiły poradzić sobie z trudnym serwisem przeciwniczek. Największe spustoszenie po drugiej stronie siatki siały Katarzyna Brojek, Kamila Ganszczyk i Barbara Bawoł. Ostatnia z wymienionych na grę w polu serwisowym zwróciła uwagę podczas konferencji prasowej. - Był to dla nas istotny mecz i bardzo cieszymy się z wywalczenia trzech punktów. To był dobry pojedynek w naszym wykonaniu, zwłaszcza jeśli chodzi o zagrywkę. Serwis był naszym największym atutem. Obawiałyśmy się Pałacu, ponieważ jest to drużyna oparta na młodych siatkarkach, a takie zawodniczki potrafią być nieprzewidywalne - zaznaczyła kapitan drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Bydgoszczanki sobotnie niepowodzenie mogą powetować jeszcze szybciej. Już w poniedziałek nadarzy się okazja do rewanżu na drużynie KSZO. We wspomnianym dniu dojdzie w Ostrowcu Świętokrzyskim do kolejnego starcia obu zespołów. Tym razem stawką rywalizacji będzie batalia z Chemikiem Police w ćwierćfinale Pucharu Polski.