Tore Aleksandersen zadowolony: Wszystko zmierza w dobrym kierunku
Zwycięstwo nad KSZO Ostrowiec SA nie pozwoliło wrocławiankom awansować na trzecie miejsce w tabeli. Pomimo to trener Aleksandersen był bardzo zadowolony ze swoich siatkarek.
Zdobycie trzech punktów nie przyszło wrocławiankom łatwo. W drugim i trzecim secie napotkały opór ze strony rywalek i ostrowczankom niewiele zabrakło, by zakończyć triumfem co najmniej jedną z partii. - Jestem bardzo usatysfakcjonowany z wyniku 3:0, ponieważ nadrobiliśmy straty w drugim i trzecim secie. Zmiany spowodowały, że sprawy potoczyły się dla nas dobrze - zauważył Tore Aleksandersen, nawiązując do różnicy punktowej, utrzymującej się przez cały trzeci set.
Szukając sposobu na odwrócenie losów trzeciej partii, norweski szkoleniowiec posłał do boju zmienniczki Annę Grejman, Anitę Kwiatkowską oraz Jennę Hagglund. Roszady przyniosły nadspodziewany efekt. Wrocławianki odrobiły siedmiopunktową stratę, a w emocjonującej końcówce bardziej doświadczony zespół z Wrocławia postawił kropkę nad i, rozstrzygając pojedynek w trzech setach. - To było spotkanie, w którym chcieliśmy dać pograć innym zawodniczkom, ponieważ szanse na trzecie miejsce były nikłe. Wiele siatkarek rozegrało dobre zawody, szczególnie jestem zadowolony z postawy Agaty Sawickiej na libero, zaprezentowała się bardzo solidnie w dograniu i defensywie - chwalił swoje zawodniczki Norweg.