Transfer Bydgoszcz przegrał pierwszy mecz o 5. miejsce. "Sytuacja jest trudna"
W piątek w Łuczniczce zakończy się rywalizacja o 5. miejsce aktualnego sezonu PlusLigi. Bliżej celu jest ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która wygrała we własnej hali z Transferem Bydgoszcz 3:1.
Sobotni mecz, który odbył się w Kędzierzynie-Koźlu miał bardzo wyrównany przebieg. Obydwa zespoły toczyły zaciętą walkę, ale w końcówkach skuteczniejsi okazywali się podopieczni Sebastiana Świderskiego. Siatkarze Transferu Bydgoszcz zdołali wygrać jedynie trzecią partię, co przed rewanżem nie stawia ich w komfortowej sytuacji.
- ZAKSA jest naprawdę świetnym zespołem, dlatego trzeba przez cały mecz utrzymywać koncentrację oraz dobrą jakość gry. W końcówkach poziom gry wyraźnie zwyżkował, a my nie potrafiliśmy dotrzymać przeciwnikom kroku. Właśnie wtedy widać było największą różnicę. W kolejnym spotkaniu takie przestoje nie mogą nam się przytrafić - stwierdził po pojedynku środkowy bydgoszczan, Justin Duff.
Mocnym punktem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle byli środkowi, którzy w sumie zdobyli dwadzieścia siedem punktów. Jeden z najlepszych meczów w tym sezonie rozegrał również Duff, kończąc dziesięć z trzynastu posłanych do niego piłek (63 proc.), dokładając także trzy "oczka" w bloku i prezentując dobrą dyspozycję w polu serwisowym. - Środkowi oczywiście zagrali na bardzo wysokiej skuteczności, ale nie można zapominać, że w szeregach zespołu z Kędzierzyna-Koźla są również Dick Kooy, Kay van Dijk, czy Michał Ruciak. Wymienieni zawodnicy również sprawili nam sporo kłopotów. Jurij Gladyr i Krzysztof Rejno wytworzyli ogromną presję na blokujących, sami świetnie się zaprezentowali, co skrupulatnie wykorzystywał Paweł Zagumny. W takich momentach są chwile zwątpienia, ale wtedy podnosisz się i nadal masz nadzieję, że uda się zatrzymać swojego przeciwnika na siatce. Wydaje mi się, że w pierwszym pojedynku daliśmy kędzierzyńskim środkowym za dużo swobody - ocenił Kanadyjczyk.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w piątek w Łuczniczce. Będzie to jednocześnie ostatni mecz obydwóch zespołów w tym sezonie, a także pożegnalny pojedynek Vitala Heynena w bydgoskim klubie. - W Bydgoszczy musimy zaprezentować się skuteczniej w końcówkach, bo nadal naszym celem jest piąta lokata. Wierzę, że jesteśmy w stanie ją wywalczyć. Myślę, że jest to możliwe i w Łuczniczce zapowiada się wyrównana batalia - zapowiedział środkowy.