Patryk Akala nie dla Jastrzębskiego Węgla. Temat wróci po sezonie?
Patryk Akala nie zostanie zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla. Na przeszkodzie do finalizacji transferu stanęły sprawy formalne. - Szkoda, bo Patryk jest zawodnikiem dysponującym ograniem i techniką - mówi Jakub Michalak.
Jastrzębski Węgiel poszukiwał zawodnika na środek, na skutek kontuzji Piotra Haina. Plany byłego gracza Indykpolu AZS-u Olsztyn pokrzyżowała kontuzja. kręgosłupa. Ekipie z Górnego Śląska pozostali do dyspozycji tylko Damian Boruch, Wojciech Sobala i Damian Śliż. Włodarze Jastrzębskiego chcieli zakontraktować jeszcze jednego zawodnika na tę pozycję.
Miał nim być Patryk Akala występujący w AGH AZS-ie Kraków. Wiadomo już, że do transferu nie dojdzie. - Temat jest zamknięty od ostatniego posiedzenia zarządu PZPS. Tam odrzucono odwołanie Patryka od decyzji wydziału rozgrywek odnośnie unieważnienia jego certyfikatu pierwszoligowego. W wyniku tego Patryk Akala do końca sezonu musi grać w I lidze. Pojawiło się zamieszanie dotyczące przynależności klubowej zawodnika, bo ktoś ze strony klubu przedstawił zbyt daleko idące wnioski z naszych rozmów i praktycznie przedstawił Patryka jako swojego gracza. Na drodze Patryka do Jastrzębskiego Węgla stanęły głównie sprawy formalne na poziomie federacji - mówi Jakub Michalak.
Temat jednak nie jest zakończony definitywnie. Akala może trafić na Górny Śląsk po zakończeniu sezonu. - Nie wykluczamy tego. Ale zdajemy sobie sprawę, że co roku do gry wchodzi bardzo dużo młodych zawodników i kluby wolą stawiać na polski środek, żeby zmieścić się w limitach dla obcokrajowców. Powiedzmy, że 4-6 nowych nazwisk pojawia się z nastawieniem, że niedługo będą grać na najwyższym poziomie. Przykładem tego jest choćby Mateusz Bieniek - kończy Jakub Michalak.