Konrad Piechocki: Mariusz Wlazły nie jest w Skrze na specjalnych prawach

Ola Piskorska

W Bełchatowie doszło w ciągu ostatnich dni do rewolucji, ujawniły się konflikty wewnątrz zespołu, a dotychczasowego trenera zastąpił Philippe Blain. - Mariusz Wlazły na pewno nie jest na specjalnych prawach w Skrze - oświadczył prezes klubu.

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes PGE Skry Bełchatów wyjaśnił sytuację w swoim klubie, a także dlaczego zdecydował się na zatrudnienie Philippe'a Blaina w roli szkoleniowca.

- To świetny trener, który znakomicie zna polskie realia i naszych siatkarzy. Mamy zaufanie do Fabio Stortiego, ale on nigdy nie prowadził zespołu w roli pierwszego szkoleniowca. Nie ma doświadczenia, które jest bardzo potrzebne, bo walczymy o finał PlusLigi. Blain to świetny taktyk i jestem przekonany, że świetnie poprowadzi drużynę w ostatnich meczach - powiedział Konrad Piechocki. O następnym sezonie panowie jeszcze nie rozmawiali. - Na razie mowa jest jedynie o dokończeniu tego. Blain wystąpi w roli strażaka. Miał niewiele czasu do namysłu, bo zadzwoniłem do niego w poniedziałek rano - przyznał prezes.

Piechocki odniósł się do będącego już tajemnicą poliszynela konfliktu na linii Mariusz Wlazły - Facundo Conte. - Po raz pierwszy zdarzyło się, że jeden nasz zawodnik tak ostro skrytykował bardzo drugiego (w wywiadzie dla WP SportoweFakty - przyp. red.). Facundo żałuje słów wypowiedzianych w emocjach i przeprosił drużynę za swoje zachowanie. To oczyściło atmosferę - oświadczył, dodając także, że Wlazły nie jest w Skrze na specjalnych prawach. - On jest ikoną PGE Skry, poprowadził ją przecież do wszystkich sukcesów. To jednak nie znaczy, że jest w Bełchatowie udzielnym księciem i nie można go skrytykować. Jednak nigdy nie brakowało i nie brakuje mu profesjonalizmu i zaangażowania.

Prezes odniósł się także do słów wypowiedzianych przez Miguela Falaskę w wywiadzie dla naszego portalu, gdzie stwierdził on, że z Ferdinandem Tille w roli libero miał lepsze przyjęcie niż w obecnym sezonie. Zdaniem Piechockiego to nie była krytyka jego syna Kacpra.  - Miguel nigdy nie powiedział o Kacprze złego słowa. W tym roku do zespołu dołączył Robert Milczarek, więc jeśli krytyka Falaski była w kogoś skierowana, to raczej w niego. Trener nie stracił posady ze względu na Kacpra. Tym bardziej, że Miguel zawsze się o nim dobrze wypowiadał, twierdząc, że robi wielkie postępy - zakończył.

Blain już trenuje z zespołem, a w sobotę poprowadzi drużynę w meczu na własnym boisku przeciwko Cerrad Czarnym Radom.


Zobacz wideo: Kandydatów do wyjazdu na Euro 2016 nie brakuje 
Źródło: TVP S.A.

< Przejdź na wp.pl