WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Aleksander Śliwka: Porażkę przyjmujemy z pokorą

Dominika Pawlik

Indykpol AZS Olsztyn przegrał po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością w Hali Urania. W trzech setach lepsza okazała się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Indykpol AZS Olsztyn jest aktualnie szóstą drużyną PlusLigi, choć przez moment znajdował się nawet na czele tabeli. W 9. kolejce po raz pierwszy Akademicy zaznali gorycz porażki w Hali Urania. Podobnie było w poprzednim sezonie, kiedy bardzo długo bronili swojej twierdzy.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle postawiła jednak bardzo trudne warunki i właściwie przez większość czasu była niezagrożona. - Na początku graliśmy nieźle, mieliśmy dobre przyjęcie. Niestety, nie udało nam się tego wykorzystać. Z tak grającą ZAKSĄ było nam bardzo ciężko. Walczyliśmy, robiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, ale przeciwnik był silniejszy. Porażkę przyjmujemy z pokorą i skupiamy się na następnych spotkaniach - podsumował Aleksander Śliwka.

Fani olsztyńskiej ekipy licznie pojawili się na trybunach i wspierali swoich ulubieńców. Tym razem ich pomoc nie przyniosła skutku, ale mimo wszystko Indykpol AZS jest bardzo trudnym przeciwnikiem w swoim obiekcie.

- Nasi kibice przygotowali fantastyczną oprawę. Byliśmy niesieni ich dopingiem i szkoda, że nie udało nam się wygrać. Chciałbym, żeby kibice dalej przychodzili na nasze mecze, bo tworzymy naprawdę super zespół, który może coś osiągnąć. Bez wsparcia kibiców gra nam się ciężej. Myślę, że jeśli na naszych meczach będzie tak jak z ZAKSĄ, to sprostamy wszystkim oczekiwaniom - zakończył przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Kandydatami na trenera są dwaj Włochów, Serb i Argentyńczyk 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl