Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Michał Gogol

Stocznia Szczecin gra coraz lepiej. Trener uspokaja: Mamy co poprawiać

Sebastian Szczytkowski

Stocznia Szczecin wygrała 3:0 dwa ostatnie spotkania. - Szybko miałem plan, nad czym pracować w tym tygodniu. Cały czas mamy co poprawiać - mówi trener Michał Gogol.

Drużyna z Pomorza Zachodniego potwierdziła najszybciej jak mogła wyższość nad Jastrzębskim Węglem oraz Asseco Resovią Rzeszów. W niedzielę Stocznia Szczecin prowadziła praktycznie od pierwszych do ostatnich piłek meczu z przeciwnikiem z Podkarpacia. Efektem było zasłużone zwycięstwo 3:0.

- Rytm tego meczu był zachwiany. To z powodu naszych błędów w prostych sytuacjach, głównie w kontratakach. Przeciwnik doganiał nas w drugim i w trzecim secie, kiedy mieliśmy sporą przewagę - wspomina trener Michał Gogol, który poprowadził swój zespół do pierwszego zwycięstwa z Asseco Resovią Rzeszów od czasu awansu Stoczni do PlusLigi.

- Mecze z Resovią zawsze są dla mnie specjalne. Spędziłem w tym klubie pięć lat. Razem wygrywaliśmy, zdobywaliśmy tytuły. W Rzeszowie mam nadal wielu przyjaciół. Ta drużyna jest mi bliska i cieszę się, kiedy ją widzę. W poprzednich sezonach skutek tych spotkań był mizerny dla Stoczni. Tym razem wygraliśmy 3:0 i z tego cieszymy się - mówi szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Stephane Antiga nie jest szczery. Straciłem przez niego 1,5 roku 

Szczecinianie przystąpili do obecnego sezonu po nieco ponad tygodniu wspólnych treningów. Po każdym meczu zapewniają, że potrzebna jest im cierpliwość, a także czas, żeby osiągnąć optymalną formę.

- Musimy być spokojniejsi w kontratakach. W ostatnim meczu zmarnowaliśmy wiele szans przez to, że graliśmy za szybko, zbyt nerwowo. Chcieliśmy jak najwcześniej zakończyć mecz, a ten pośpiech w niczym nie pomagał. Traciliśmy pułap, tempo najścia naszych skrzydłowych, a w konsekwencji przeciwnik wyblokowywał nas. Cały czas mamy do poprawiać. Szybko miałem plan, nad czym pracować w tym tygodniu - mówi Gogol.

W dotychczasowych pojedynkach Stoczni jej największym atutem była gra Bartosza Kurka. Po wygranych meczach reprezentant Polski odbierał nagrodę MVP. Lista argumentów zespołu staje się jednak coraz dłuższa. - Nieźle funkcjonowało nasze przyjęcie. Dzięki niemu potrafiliśmy utrzymać piłkę w grze. Serwujemy dobrze praktycznie od początku sezonu. Ponadto w sześciu wygranych ostatnio setach popełniliśmy tylko trzy błędy w ataku. To jest całkiem niezła statystyka i chciałbym ją utrzymać na takim poziomie.

Kolejnym przeciwnikiem Stoczni będzie Cuprum Lubin. - Ta liga jest szalona i nieprzewidywalna. Przez to w każdym meczu trzeba dać z siebie maksimum, żeby wygrać. Cuprum wygrało ostatnio w Katowicach, trzeba na ten zespół uważać - zapowiada Gogol.

- Każda drużyna, zwłaszcza te przebudowane latem, będzie z czasem prezentować się lepiej. Widać to po Cuprum. Ma bardzo ciekawych skrzydłowych, którzy potrafią coś wnieść do gry. Silną stroną tego zespołu jest zagrywka. W tych spotkaniach, które obejrzałem, lubinianie serwowali bardzo groźnie. Czeka nas na pewno trudny mecz walki. Chcemy go wygrać, ale nikt nie da nam nic za darmo.

< Przejdź na wp.pl