WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Bełchatowianie utrzymali przyjęcie i ponowili ligowy wynik. "Bardzo chcieliśmy się odgryźć"

Monika Skrzyniarz-Gwizdała

Rzeszowsko-bełchatowskie starcia zawsze budzą emocje i tak też było w ostatni weekend. PGE Skra pokonała Asseco Resovię na ich własnym terenie i zrewanżowała się za ostatnie niepowodzenie. Zwycięstwo dał im tie-break, a w nim zagrywka Karola Kłosa.

Jeszcze przed meczem 21. kolejki PlusLigi w Rzeszowie mówiono, że PGE Skra Bełchatów będzie chciała się odpłacić Asseco Resovii za styczniową porażkę w Pucharze Polski. Jak powiedziała, tak też zrobiła i odprawiła ekipę znad Wisłoka na ich własnym boisku 3:2.

- Cieszymy się, że wygraliśmy na bardzo trudnym terenie. Po ostatniej porażce z Resovią w Pucharze Polski na pewno bardzo chcieliśmy się odgryźć, mieć w głowie wygraną. Cieszymy się, że wracamy do Bełchatowa ze zwycięstwem - mówił po starciu Kacper Piechocki.

Triumf przyszedł im z trudem. Po mocnym otwarciu z Aleksandarem Atanasijeviciem na czele, inicjatywę przejęli rywale i dopiero uruchomienie Roberta Tahta, później wybranego MVP, pozwoliło im przeciągnąć szalę zwycięstwa na swoją stronę. W tie-breaku sporą rolę odegrał Karol Kłos ze swoją kąśliwą zagrywką i Milad Ebadipour bezwzględnie punktujący na wysokich piłkach. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show! 

- W Pucharze Polski Resovia zagrywała bardzo dobrze, wtedy nie mogliśmy sobie z tym poradzić w przyjęciu i to oni pojadą na finały - analizował libero - Teraz gra falowała. Tak to wygląda, że raz jedni "kopnęli", a potem drudzy, takie są mecze na najwyższym poziomie. Cały czas stabilizujemy swoją formę przed play-offami. Najlepsza gra jeszcze przed nami.

Poza standardowymi emocjami odwiecznie towarzyszącymi rzeszowsko-bełchatowskim rywalizacjom, spotkanie było o tyle ciekawe, że sporo wskazuje na starcie obu drużyn w kolejnej fazie krajowych mistrzostw. Obecnie PGE Skra zajmuje 3. miejsce w tabeli z dorobkiem 45 punktów, a Asseco Resovia 6. z 32 punktami na koncie.

- Nasze mecze były na styku. My wygraliśmy w lidze, a oni w Pucharze. Na pewno siedzą w głowie te pojedynki, natomiast nie sądzę, aby to odegrało później rolę - zakończył libero w kontekście dalszego etapu PlusLigi.

Nim rozpoczną się play-offy przed PGE Skrą jeszcze sześć spotkań kończących fazę zasadniczą. Kolejne rozegrają z Treflem Gdańsk 6 marca.

Czytaj także: PlusLiga: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powróciła w wielkim stylu
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl