PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch.

Kamil Stoch nagle wypalił przed kamerą TV: "kolana się pode mną ugięły"

Marek Bobakowski

Kamil Stoch - po czwartkowych (30.03.) kwalifikacjach - wspomniał o pewnym wydarzeniu z przeszłości. Związanym ze skocznią mamucią w Planicy.

Czterech (z sześciu) polskich skoczków zobaczymy w piątkowym (31.03.) konkursie indywidualnym na skoczni mamuciej w Planicy (TUTAJ znajdziesz więcej informacji >>). Kamil Stoch został z Biało-Czerwonych sklasyfikowany najwyżej - na 10. miejscu. Uzyskał 224 m, to wynik o 17,5 m bliższy niż najdłuższy w kwalifikacjach.

Nasz trzykrotny mistrz olimpijski w rozmowie z Eurosportem wyglądał na bardzo pewnego siebie. - Skaczę bardzo stabilnie - stwierdził. - Czuję się bardzo pewnie. Teraz pozostaje próbować coś dodać, nawet już podczas skoku, by wyciągnąć jeszcze odległość.

A co można zrobić? - Muszę znaleźć taki jeden punkt, który da mi odpowiednio mocny "wylot" z progu. To kwestia kolejnych prób i treningów - dodał.

Stoch został również zapytany o to, czy siadając na belce skoczni w Planicy czuje jeszcze respekt. Po tylu sezonach Pucharu Świata. - Z jednej strony, jak tam siadasz to czujesz się fajnie, bo chcesz polecieć ponad te 200 metrów. Z drugiej, respekt zawsze jest. Mimo doświadczenia, które mam - odpowiedział.

Choć ten respekt też się zmienia. Stoch dodał, że jeszcze kilka lat temu... - Kiedyś na górze mi się ugięły kolana - wspomniał.

ZOBACZ WIDEO: Tak się ubrał w Dubaju. Bogactwo aż bije po oczach 

Czytaj także: Szokująca scena w Planicy po upadku skoczka. Spójrz, co stało się z nartą >>

Czytaj także: Wpis Klemensa Murańki zaniepokoił. Rozwiał wątpliwości ws. dalszej kariery >>
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl