Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Andrea Campregher

Chwile grozy w Szczyrku. Leciał, leciał i leciał. Jest nagranie

Łukasz Witczyk

Konkurs Pucharu Świata w Szczyrku rozgrywany jest w loteryjnych warunkach. Silne podmuchy wiatru utrudniają rywalizację. Przekonał się o tym Włoch Andrea Campregher, który po dalekim skoku zaliczył upadek.

Prognozy pogody na środowy wieczór w Szczyrku nie były optymistyczne. Dwa dni temu synoptycy przewidywali, że podmuchy wiatru wyniosą nawet 25 m/s, co w przeliczeniu daje 90 km/h. W takich warunkach nie byłoby mowy o bezpiecznym rozgrywaniu konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Tak źle nie było, ale i tak wiatr znacznie utrudniał rywalizację w Szczyrku. Momentami wiało nawet z prędkością 10 m/s. Pierwsza seria rozgrywana byłą z dużymi przerwami, podczas których czekano na ustanie podmuchów. 

O tym, jak loteryjne były warunki świadczyć może skok Andrei Campreghera. 22-letni reprezentant Włoch uzyskał aż 108,5 metra, ale swojego skoku nie ustał. Próbę tę można zobaczyć na poniższym nagraniu. 

Widać, że narty zawodnika falują, co świadczy o podmuchach jakie dostał. Na szczęście po upadku skoczek szybko wstał i o własnych siłach zszedł z zeskoku. Z jego twarzy nie schodził uśmiech. 

Dla Włocha to pierwszy sezon w Pucharze Świata. Dotąd zdobył trzy punkty podczas konkursu w fińskiej Ruce.

Czytaj także:
Piotr Żyła zaskoczony w dniu urodzin. Wspomniał wymarzony prezent
Lider Pucharu Świata fanem... polskiego klubu? Padło podejrzenie

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
 
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl