To już niemal tradycja, że Piotr Żyła świętuje urodziny podczas konkursów Pucharu Świata w Polsce. We wtorek 37. urodziny mistrz świata obchodził na skoczni w Szczyrku, gdzie rozegrano kwalifikacje do drugiego indywidualnego konkursu podczas PolSKIego Turnieju.
W nich Żyła nie błysnął. Skoczył niezbyt daleko. 95,5 metra wystarczyło do pewnej kwalifikacji. 31. miejsce nie zadowala jednak nikogo. Po nieudanym skoku humor Żyle błyskawicznie poprawili koledze z kadry. Na zeskoku czekali już z Adamem Małyszem, by złożyć życzenia oraz wręczyć niespodziankę - urodzinowy tort.
- Byłem zaskoczony tym prezentem. Nie spodziewałem się, że coś dostanę na skoczni i będzie taka mała impreza - mówił uśmiechnięty Żyła. Nie zajmował się już nieudanym skokiem, bardziej myślał o spróbowaniu urodzinowego tortu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Zanim jednak jubilat wraz z kolegami z kadry usiadł do urodzinowej kolacji, od zgromadzonych pod skocznią dziennikarzy dostał pytanie o wymarzony prezent. Mogłoby się wydawać, że skoczek z takim poczuciem humoru jak Żyła wymyśli coś specjalnego: zagraniczna wycieczka, szybki samochód, itd. Mistrz świata jednak zaskoczył. Po otrzymaniu pytania o wymarzony prezent zamyslił się, a po chwili zaczął mówić o... powrocie do formy. - Na pewno chciałbym lepiej skakać. Żeby te skoki znów sprawiały mi radość. Te krótkie skoki nie do końca mnie cieszą - przyznał szczerze Piotr Żyła.
Obchodzenie urodzin w trakcie rywalizacji w Pucharze Świata wiąże się też z tym, że na huczną imprezę nie można sobie pozwolić.
- Nie wiem, co będzie później po tej małej imprezie na skoczni, ale w środę mamy konkurs, więc będzie na spokojnie. Czekam przede wszystkim na kolację, bo jestem już trochę głodny - przyznał na koniec.
Początek środowego konkursu w Szczyrku zaplanowano na godz. 17:30. Jego rozegranie stoi jednak pod dużym znakiem zapytania. Spodziewany jest bardzo silny wiatr, nawet powyżej 20 m/s.
Ze Szczyrku Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty