Materiały prasowe / kristen-images.com / Na zdjęciu: Toni Innauer

Turniej Czterech Skoczni. Toni Innauer ocenił formę polskich skoczków. Uważa, że pomogło im zamieszanie w Oberstdorfie

Łukasz Witczyk

Czterech Polaków znajduje się w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Zdaniem Toniego Innauera naszej kadrze pomogło zamieszanie w Oberstdorfie.

Mało brakło, by polscy skoczkowie nie liczyli się w walce o czołowe lokaty 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Po tym, jak przed konkursem w Oberstdorfie u Klemensa Murańki test na koronawirusa dał wynik "słabo pozytywny", niemiecki sanepid postanowił skierować Biało-Czerwonych na kwarantannę. W praktyce oznaczało to wykluczenie z kwalifikacji i pozbawienie szans na dobre miejsca w TCS.

Ostatecznie wykonano kolejne testy na koronawirusa u Polaków, a wyniki wszystkich zawodników - w tym Murańki - były negatywne. Dzięki zgodzie trenerów innych reprezentacji Polacy mogli wrócić do rywalizacji. Zdaniem Toniego Innauera to zamieszanie pozytywnie wpłynęło na reprezentację Polski.

Sytuację naszej drużyny porównał z piłkarską reprezentacją Danii, która miała nie jechać na Euro 1992. Piłkarze byli już na wakacjach, gdy zostali ściągnięci na turniej. I wygrali go, co dziś jest jedną z największych sensacji w historii mistrzostw Europy.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Ogromna siła psychiczna Polaków. "Obawiałem się, że wydarzenia z początku TCS ich zdeprymują"
 

- Widzę tutaj fenomen reprezentacji Danii 1992, gdy ich drużyna niespodziewanie wygrała piłkarskie Euro. Polscy skoczkowie głowami też już byli w domu. Nagle pozwolono im wrócić do rywalizacji. To dodało im lekkości, której nie można sztucznie wytworzyć - powiedział Innauer w rozmowie z austriackim dziennikiem "Kroner Zeitung".

Jego zdaniem 69. edycja Turnieju Czterech Skoczni zakończy się wygraną Kamila Stocha. Polak ma 15,2 pkt przewagi nad Dawidem Kubackim oraz 20,6 pkt zaliczki nad Halvorem Egnerem Granerudem. Innauer uważa, że konkurs w Bischofshofen padnie za to łupem Kubackiego. - Weissflog i ja przegraliśmy tam turniej. Ale w normalnych okolicznościach nie sądzę, żeby ktoś odebrał wygraną Stochowi - dodał.

Zawody w Bischofshofen rozegrane zostaną 6 stycznia, a ich początek zaplanowano na godzinę 16:45. Transmisję przeprowadzą stacje Eurosport 1, TVP Sport i TVP1, a tekstowa relacja dostępna będzie na WP SportoweFakty. Z kolei 5 stycznia o 16:30 rozpoczną się kwalifikacje.

Czytaj także:
Skoki narciarskie. Adam Małysz zdradził, jak kadra zareagowała na słowa Graneruda
69. Turniej Czterech Skoczni. Jest decyzja w sprawie występu Mariusa Lindvika w Bischofshofen
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl