PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Wielka Krokiew w Zakopanem

Najazd skoczków na Zakopane! Takich warunków nie mają nawet Niemcy

Dominika Pawlik

Tłumy skoczków trenują w Zakopanem. Nie tylko Polacy, ale również zagraniczne gwiazdy na czele z kadrą Niemców prowadzoną przez Stefana Horngachera. Wszystko przez... tory najazdowe na zakopiańskich obiektach.

Zakopane od wielu lat przyciąga skoczków na treningi. Regularnie bywają tu Czesi czy Ukraińcy, którzy po prostu do Polski mają dość blisko. Często gościliśmy też Kazachów oraz Norwegów. W tym roku można za to zauważyć, że przyjechali Niemcy i Szwajcarzy.

Powód jest prosty. Jak wyjaśnił w rozmowie z TVP Sport Marek Błaszczyk, kierownik Średniej Krokwi z ramienia COS, dwa tygodnie temu zmieniono system najazdu z letniego na zimowy. Oznacza to, że na wszystkich obiektach zainstalowano sztucznie mrożone tory najazdowe.

Druga kwestia to remont skoczni w Oberstdorfie. Do tej pory ten obiekt był kluczowym dla Niemców. Jednak po przebudowie na ubiegłoroczne mistrzostwa świata trzeba było skocznię zamknąć. Igielit został źle wyłożony. Trwa więc naprawa, a Niemcy musieli poszukać alternatywy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego widoku zupełnie się nie spodziewała. "Co one robią?" 

To korzystna sytuacja dla obiektu w Zakopanem, bowiem każdy skoczek za trening musi zapłacić. Jak dowiedziało się nieoficjalnie TVP, sesja dla zawodnika z zagranicy kosztuje 50 złotych. Polacy mogą liczyć na zniżki.

Od otwarcia kompleksu skoczni w Zakopanem trenowało tam ponad 2200 zawodników. Odbyli w sumie ponad 20 tysięcy treningów.

Czytaj też:
To wyglądało bardzo źle. Piotr Żyła zabrał głos
Koniec pięknej tradycji w skokach narciarskich
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl