Agnieszka Radwańska: Porównanie do Murraya to ogromny komplement

Krzysztof Straszak

Zapomniała o kontuzji, a debel okazał się idealnym treningiem. Agnieszka Radwańska po rozgromieniu Rumunki Halep stwierdziła, że wyszła na kort bez presji, choć wiedziała, że jest zdecydowaną faworytką w walce o 1/8 finału Australian Open.

Grała pewnie, bo tak samo się czuła: - Praktycznie wszystko mi wychodziło - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" po zapewnieniu sobie występu w drugim tygodniu turnieju, gdzie przed trzema laty osiągnęła pierwszy w karierze wielkoszlemowy ćwierćfinał, a teraz zagra o czwarty. - Miesiąc temu nie śmiałabym tego powiedzieć. Wystartowałam praktycznie z doskoku. Oczywiście nie zapominam, że wymęczyłam zwycięstwa w I rundzie singla i debla. Już wtedy mogłam odjechać - przyznaje.

4d3abb488f353954187885.jpg
Agnieszka Radwańska, 21 lat, wygrała cztery turnieje premierowego cyklu (foto PAP/EPA)


O porównaniu do Andy'ego Murraya: - On gra na niewiarygodnym luzie, to najbardziej utalentowany zawodnik. Jeśli ktoś mnie do niego porównuje, mogę to uznać za ogromny komplement. O spokoju na korcie: - Nigdy nie byłam na jodze. Jedyne na co sama chodzę albo z siostrą, to tańce. I dance, i latino, a ostatnio byłyśmy na zumbie, ale tańczyła tylko Ula. O studiach: - Tych, którzy studiują i grają w tenisa, da się policzyć na palcach dwóch rąk. To kwestia mojej własnej ambicji, robię to dla higieny psychicznej.

CZYTAJ: Peng twierdzi, że Isia jest sprytna

< Przejdź na wp.pl