WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen (w kasku żółtym), w tle Leon Madsen

Żużel. Mikkel Michelsen skomentował swój upadek. Duńczyk zdradził, jak się czuje

Mateusz Kozanecki

Mikkel Michelsen zabrał głos po groźnie wyglądającym upadku, jaki zaliczył w piątek na torze w Lesznie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych jeden z liderów Motoru Lublin przekazał, jak się czuje.

To był słodko-gorzki dzień dla Mikkela Michelsena na torze w Lesznie. W dniu swoich 28. urodzin wywalczył 10 punktów z dwoma bonusami, a jego Motor Lublin pewnie zwyciężył 49:41 i praktycznie zapewnił sobie już awans do półfinału.

W biegu nominowanym Duńczyk zanotował jednak groźnie wyglądający upadek. Po starcie na Michelsena próbował założyć się Piotr Pawlicki i pomiędzy tą dwójką doszło do kontaktu.

W efekcie Michelsen zaliczył upadek, a jadący za nim Jarosław Hampel miał zbyt mało czasu na reakcję i wpadł w swojego klubowego kolegę. Obaj długo nie podnosili się z toru, ale w końcu wrócili do parkingu o własnych siłach.

ZOBACZ WIDEO Janowskiemu zabrakło jednego głosu. PGE Ekstraliga zdradza szczegóły 

Duńczyk nie doznał żadnej kontuzji, ale jest mocno poobijany. O stanie swojego zdrowia poinformował w niedzielę w mediach społecznościowych.

"Dziękuję bardzo za wszystkie urodzinowe życzenia, to wiele dla mnie znaczy. Miałem świetny dzień robiąc to, co kocham najbardziej. I to pomimo tego, że zakończyłem wieczór na tyłku i czuję się jakby przejechała po mnie ciężarówka" - napisał na Facebooku.

Przypomnijmy, że rewanżowe spotkanie w Lublinie zaplanowane zostało na niedzielę, 28 sierpnia o godz. 19:15.

 

Czytaj także:
Sprawca ogromnej sensacji przemówił. Czy podbije Grand Prix?
Ogromny pech Chrisa Holdera. Poważna kontuzja potwierdzona
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl