WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jerzy Kanclerz

Żużel. Abramczyk Polonia złożyła protest! Prezes mówi skandalicznym zachowaniu kibiców Falubazu

Jarosław Galewski

Abramczyk Polonia przegrała w Zielonej Górze 35:55. Po meczu prezes Jerzy Kanclerz poinformował nas, że bydgoszczanie złożyli protest dotyczący motocykla Maxa Fricke. Dodał także, że na trybunach doszło do skandalicznych wydarzeń.

- Potwierdzam, że po meczu został złożony protest. Nasz sztab szkoleniowy zauważył, że w motocyklu Maxa Fricke prawdopodobnie nie było osłony na łańcuchu. Kaucja została wpłacona. Zostały także zrobione zdjęcia dla udokumentowania tego faktu - mówi nam prezes bydgoskiego klubu Jerzy Kanclerz, a to oznacza, że wynik piątkowego spotkania może się jeszcze zmienić.

Nastroje w Bydgoszczy są jednak kiepskie, bo drużyna zdobyła zaledwie 35 punktów, a to oznacza, że Abramczyk Polonię w rewanżu czeka arcytrudne zadanie. - Sportowo Stelmet Falubaz był od nas zdecydowanie lepszy i przekazałem na ręce prezesa Domagały gratulacje. Byli dla nas nie do uchwycenia. Przewaga zielonogórzan jest bardzo duża i trudno będzie to odrobić w Bydgoszczy. Chciałbym jednak podziękować naszym kibicom, że byli dziś z zespołem - tłumaczy.

Kanclerz mówi również, że podczas piątkowego spotkania doszło do skandalicznych wydarzeń na trybunach zielonogórskiego stadionu, które jego zdaniem powinny spotkać się ze stanowczą reakcją.

- Zachowanie miejscowych kibiców to jednak coś trudnego do opisania. Mój kuzyn został pobity na trybunie głównej i musiał pojechać do szpitala. Problemy miał także nasz toromistrz, a policja w ogóle nie reagowała. Długo jeżdżę na zawody żużlowe, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Nie mówię już nawet o wszystkich odzywkach, petardach i racach, które były odpalane także przed parkingiem. Początkowo nie wiedziałem, gdzie w ogóle jestem. Z widowiskiem sportowym to nie miało nic wspólnego. Nie wiem, jak podejdzie do tematu GKSŻ, ale tak nie powinno być na stadionach żużlowych. To zaszło za daleko - tłumaczy.

Dodajmy, że wysoka porażka nie jest jedynym zmartwieniem kibiców bydgoskiego klubu. Podczas meczu ze Stelmetem Falubazem fatalny upadek zaliczył Adrian Miedziński, który został odwieziony do szpitala. Początkowo w sprawie wychowanka toruńskiego klubu zaczęły do nas docierać bardzo niepokojące informacje. - Adrian na pewno jest nieprzytomny. Poza tym nie mam żadnych oficjalnych informacji. Jego zdrowie jest dla nas teraz najważniejsze i myślami jesteśmy z nim - podsumowuje Kanclerz.

Zobacz także:
Kto chce awansować do Ekstraligi?

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Woryna, Vaculik i Gajewski gośćmi Musiała
 
KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

< Przejdź na wp.pl