WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Oliver Berntzon w kasku żółtym. W tle Grzegorz Walasek

Żużel. Nie zostali drugim Motorem Lublin. Komplet porażek i bolesny spadek

Mateusz Kozanecki

Żużlowcy Arged Malesy nie poszli drogą Motoru Lublin z 2019 roku. Nie udało im się utrzymać w PGE Ekstralidze, a w wielu spotkaniach byli jedynie tłem dla rywali. Mimo to plany w Ostrowie w dalszym ciągu są bardzo ambitne.

KOMENTARZ. Drużyna z Ostrowa po 24 latach ponownie zagościła w elicie. Kierownictwo klubu miało ambitny plan, aby pozostawić w składzie zawodników, którzy wywalczyli awans. Do zespołu dołączył Chris Holder, który po trzynastu latach opuścił Apator Toruń. Australijczyk odżył w Ostrowie, ale nie pomógł w utrzymaniu.

Podopieczni Mariusza Staszewskiego przegrywali mecz za meczem, a wiatr w żagle złapali w momencie, gdy ich spadek był już przesądzony. W dwóch ostatnich kolejkach biało-czerwoni do końca walczyli o zwycięstwo - najpierw u siebie z For Nature Solutions Apator Toruń, a następnie na wyjeździe z ZOOleszcz GKM Grudziądz. Sezon zakończyli jednak z zerowym dorobkiem punktowym i pożegnali się z elitą.

Dodajmy, że w trakcie sezonu ostrowianie borykali się z plagą kontuzji. Mniejsze lub większe urazy leczyli kolejno niemal wszyscy zawodnicy startujący w biało-czerwonych barwach. Na otarcie łez pozostało zwycięstwo w rozgrywkach U-24 Ekstraligi.

ZOBACZ Robert Sawina o swojej przyszłości w Toruniu
 

BOHATER SEZONU. Chris Holder. Choć zdarzały mu się słabsze występy, to Australijczyk był zdecydowanym liderem ostrowskiego klubu. Zwłaszcza na początku rozgrywek regularnie ratował swój zespół przed blamażem. Wygrał 27 wyścigów, podczas gdy wszyscy pozostali zawodnicy przekraczali linię mety na pierwszej pozycji łącznie 35-krotnie (po 10 razy Grzegorz Walasek i Oliver Berntzon). Próbowano namówić go na jazdę w eWinner 1. Lidze, ale mistrz świata z 2012 roku zdecydował się przejść do Fogo Unii Leszno.

KLUCZOWY MOMENT. Mecz otwarcia z ZOOleszcz GKM Grudziądz. To miał być wielki moment dla Arged Malesy i udane wejście w sezon. Przedłużające się prace na stadionie i konieczność rozłożenia plandeki sprawiły, że gospodarze nie byli w stanie przygotować toru, jaki by im odpowiadał. Doszło do powtórki z inauguracji sezonu 1998, kiedy na powitanie z elitą ostrowianie również przegrali 35:55.

CYTAT. - Będziemy walczyć do końca. Przegrywamy wysoko, to nas smuci i jest nam wstyd. Chcielibyśmy chociaż zbliżyć się do 40 punktów, ale póki co nie jest nam to dane. Spróbujemy w następnym meczu, przyjedzie do nas Toruń - mówił po druzgocącej porażce w Częstochowie (22:68) Tomasz Gapiński. Po tamtym spotkaniu ostrowianie dwukrotnie przekroczyli barierę 40 punktów (zdobyli po 43 pkt).

LICZBA. 49. Od reaktywacji żużla w Ostrowie w 1979 roku, tamtejszy zespół spędził trzy sezony w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wygrał zaledwie jeden mecz - 19 kwietnia 1998 roku z ZKŻ Zielona Góra (51:39). Łącznie ostrowianie zanotowali natomiast aż 49 porażek, w tym... 29 z rzędu.

CO DALEJ?. Zarówno prezes Waldemar Górski, jak i trener Mariusz Staszewski zapowiadają walkę o jak najszybszy powrót do elity. W Ostrowie trwa aktualnie budowa składu. Kontrakty przedłużyli Oliver Berntzon i Matias Nielsen, w zespole pozostać mają także juniorzy oraz Grzegorz Walasek. Odejdą za to Tomasz Gapiński oraz Chris Holder. Biało-czerwonych z pewnością czekał będzie ciężki bój z Abramczyk Polonią Bydgoszcz i Stelmet Falubazem Zielona Góra.

Czytaj także:
O odejściu Doyle'a dowiedział się z SMS-a. "Mam dość żużla"
Prezes ROW-u potwierdza kolejny transfer i dziękuje szefowi Fogo Unii Leszno!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl