WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Oskar Polis na prowadzeniu

Oskar Polis: Kiedyś nie traktowałem żużla tak profesjonalnie. Teraz to całe moje życie

Mateusz Kmiecik

Zawodnik Kolejarza Opole ze średnią 2,714 to nie tylko najlepszy żużlowiec swojej drużyny, ale także całej 2. Ligi Żużlowej. O tym, co stoi za tak wysoka formą oraz o swoich planach na przyszłość opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, WP SportoweFakty: Co wpłynęło na pana wyśmienitą formę na początku sezonu?

Oskar Polis, zawodnik OK Bedmet Kolejarza Opole: Trudno powiedzieć. Na pewno dobre przygotowanie do sezonu, a do tego odpowiedni sprzęt, mechanik i nastawienie. Myślę, że to jest klucz do sukcesu.

Była jakaś zmiana w przerwie zimowej w porównaniu do poprzednich lat?

Zmiany są co roku. Zawodnicy czynią je, z myślą, że coś się jeszcze poprawi. 

ZOBACZ WIDEO: Kolejne szczegóły w sprawie Pedersena. Prezes GKM mówi o wynikach badań i odczuciach Duńczyka 

Jest coś, nad czym musi pan jeszcze pracować?

Myślę, że zawsze jest coś do doszlifowania czy poprawy. Więc na pewno takie elementy się znajdą. 

Zahaczając na chwilę o sprzęt, to z kim pan współpracuje?

Już od paru lat robię silniki tylko u Flemminga Graversena. W tym roku to się nie zmieniło. Współpraca przebiega bardzo dobrze, także jestem zadowolony z tego, jaką pracę dla mnie wykonuje. Jest plan zakupu jeszcze jednego silnika od niego w tym sezonie.

Ostatnio miała miejsce sytuacja z ligą duńską i eliminacjami IMP. Żałuje pan, że wydarzało się tak, jak się wydarzyło i czy czuł się pan na tyle mocny, aby powalczyć o coś więcej w mistrzostwach Polski?

Już od paru lat nie startuję w mistrzostwach Polski. Dostałem powołanie na mecz w Danii, ale niestety miałem trochę pecha, ponieważ pogoda pokrzyżowała plany, przez co 2500 kilometrów poszło tak naprawdę na marne. Taki jednak jest ten sport. Jeśli chodzi o wystawienie mnie w ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski, to jest to tak naprawdę niedopatrzenie jednego pracownika klubu. To, czy zawodnik startuje w tych zawodach, to jest jego własna wola. Klub powinien zadzwonić, czy wyraża on chęć pojechania w tych eliminacjach. Ja zostałem zgłoszony bez mojej wiedzy i później było to prostowane.

Pan się czuje zawodnikiem gotowym do jazdy w 1. Lidze Żużlowej?

Już od jakiegoś czasu czuję się żużlowcem na poziomie pierwszoligowym, ale na ten moment skupiam się na tych rozgrywkach, w których jeżdżę. 

Mówił pan już wcześniej, że przed tym sezonem pojawiły się oferty z 1. ligi. Z perspektywy czasu, żałuje pan, że nie doszło do ostatecznego porozumienia czy może wręcz przeciwnie?

Nie ma co żałować tamtej decyzji, ponieważ w Opolu wszystko mi pasuje. Tak jak już kiedyś powiedziałem, dostałem pierwszoligowe warunki i nie ma co żałować, tym bardziej że jeżdżę w drużynie już szósty rok. Co będzie w przyszłym roku, to nikt nie wie.

Oskar Polis

Chciałby pan jednak startować w pierwszej lidze? Nawet jeśli Kolejarz nie wywalczy awansu?

Nie odpowiem na to pytanie, ponieważ to jest dopiero początek sezonu. Szczerze mówiąc, to nawet o tym jeszcze nie myślałem. Miną tegoroczne rozgrywki i wtedy będziemy mogli o tym rozmawiać.

Wybór Opola kilka lat temu, to była jedna z najlepszych decyzji w pana karierze?

Myślę, że tak. Przechodziłem wtedy z wieku juniora do seniora i chciałem regularnie startować. Wybrałem drugą ligę i tak, jak sześć lat temu tutaj przyszedłem, tak cały czas ścigam się na wysokim poziomie, także jestem z tego zadowolony. Osobiście uważam, że była to dobra decyzja. 

Co wpłynęło na to, że już tyle lat startuje pan w barwach Kolejarza?

Prezes Zygmunt Dziemba jest tak naprawdę moim dobrym kolegą. Widujemy się nawet nieraz poza żużlem. Na pewno trzymają mnie tam spędzone lata w tym zespole, ale też dobry kontakt z klubem. Uważam, że mam tam dobre warunki. Dodatkowo mieszkam też blisko. Klub względem mojej osoby jest poukładany, wypłacalny i nie widziałem powodów, żeby cokolwiek zmieniać. 

A na co stać Opole w tym sezonie?

Myślę, że nie tylko ja, ale także większość dziennikarzy czy zawodników po tych paru meczach jest w szoku. Tak naprawdę, obecny skład, względem poprzedniego, jest słabszy, a jak na razie sezon układa się naprawdę dobrze. Gdzie nie pojedziemy, to zdobywamy sporo punktów i wygrywamy. Trudno powiedzieć, na co nas stać. Myślałem, że w tym momencie nasza sytuacja będzie inna, dlatego naprawdę nie mam pojęcia. Na pewno stać nas na play-offy. 

W przeszłości różne opinie krążyły na pana temat, teraz jednak pojawiają się głosy, że bardzo pan dojrzał i zmienił też swoje podejście. Faktycznie tak jest?

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że na pewno wpłynął na to wiek. Kiedyś nie traktowałem żużla tak jak teraz, czyli w stu procentach profesjonalnie. Nie oddawałem się także całkowicie temu sportowi, a obecnie to jest całe moje życie. W przeszłości to było bardziej hobbystyczne zajęcie czasu. Na pewno, gdybym miał wówczas koło siebie osobę, która by mnie w mądry sposób poprowadziła, coś podpowiedziała, to byłoby łatwiej i niektóre sukcesy udałoby się osiągnąć szybciej.

Jakie ma pan plany na przyszłość?

Życzę sobie, żeby w tym sezonie 2. Ligi Żużlowej utrzymać tą średnią, którą mam, chociaż będzie o to bardzo trudno, ponieważ jest ona wysoka. Chciałbym skutecznie punktować również w ligach zagranicznych, a w przyszłym sezonie znaleźć dobry klub i podpisać dobry kontrakt. Oczywiście życzę sobie także jazdy bez kontuzji, ponieważ to jest najważniejsze.

Czytaj także:
Jego dłoń po wypadku wyglądała okropnie. Zdjęcia ręki są drastyczne [18+]
Roman Jankowski nie ma wątpliwości. Ten zawodnik powinien jak najszybciej trafić do Grand Prix!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl