30 kwietnia przy okazji meczu żużlowego OK Bedmet Kolejarza Opole z Metalika Recycling Kolejarzem Rawicz doszło do upadku z udziałem Damiana Dróżdża i właśnie Oskara Polisa. Bardziej ucierpiał drugi z wymienionych, a dokładniej jego dłoń, która zaraz po wypadku była cała we krwi. Mimo tego 26-letni zawodnik kontynuował starty w zawodach i wygrał wszystkie swoje biegi.
- Nie wiem, jak to się stało, że ta ręka tak ucierpiała. Preferuje dość cienkie rękawiczki, bo w takich mi wygodniej i w takich też jeżdżę. Przy upadkach zawsze są jednak jakieś obdarcia. Oglądałem powtórki tej sytuacji. Dłoń nie wplątała się w żadną część motocykla. Najprawdopodobniej po prostu doszło do uderzenia o tor. Trzy biegi jechałem z rozwaloną ręką, a po zakończonym meczu udałem się do szpitala na założenie szwów - mówi dla WP SportoweFakty Oskar Polis.
Na następny dzień zawodnik miał wziąć udział w meczu o Puchar Fundacji PZM w Poznaniu. Udział w tym spotkaniu był jednak wykluczony. - Dzień po upadku wstałem i dłoń była cała opuchnięta, nie umiałem jej nawet zacisnąć. Niewykonalne było to, żebym wystąpił w Poznaniu. Ten mecz był dzień po tym, jak nabawiłem się kontuzji. Musiałem te zawody odpuścić. Szkoda, bo była to okazja do tego, żeby się pokazać - kontynuuje nasz rozmówca.
Trener Kolejarza Marcin Sekula mówił, że zawodnika czeka ok. dwóch tygodni przerwy. Oznaczałoby to, że kapitana zespołu zabraknie przy okazji wyjazdowego meczu z Optibet Lokomotivem Daugavpils. Tak się jednak nie stało. Nie dość, że Polis pojechał razem z drużyną na Łotwę, to jeszcze był jej najskuteczniejszym zawodnikiem. Zdobyte 14 punktów pozwoliło OK Bedmet Kolejarzowi wywalczyć na trudnym terenie niezwykle cenny remis (45:45). Pochwał w kierunku 26-latka nie szczędzi prezes opolskiego klubu, Zygmunt Dziemba.
- Mamy prawdziwego kapitana, który mimo urazu walczył o wynik dla całej drużyny. Ta dłoń nie wygląda zbyt dobrze, a jednak Oskar był naszym liderem. Nikt go nie namawiał do tego, żeby wystąpił w tym spotkaniu. On sam podjął decyzję, że chce jechać. Była możliwość zastosowania za niego zastępstwa zawodnika, ale na trzy dni przed meczem powiedział, że jest zdolny do jazdy. W domu przechodził rehabilitację, okładał lodem kontuzjowaną dłoń i to dało efekty. Można powiedzieć, że został naszym bohaterem - powiedział Dziemba w rozmowie z WP SportoweFakty.
Przed zawodnikiem kilka dni odpoczynku. Najbliższe ligowe spotkanie w Polsce odjedzie 21 maja, więc nasz rozmówca ma czas na doprowadzenie dłoni do lepszego stanu. - Przed meczem na Łotwie ściągnąłem szwy, żeby wystąpić w zawodach, bo inaczej miałbym problem z utrzymaniem kierownicy. Wszystko było ok, ale niestety po spotkaniu rana "otworzyła" się. Na szczęście mam teraz trochę przerwy od jazdy, więc mam czas na wyleczenie się - zakończył Oskar Polis.
Dodajmy, że 26-latek jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej. Na czele tabeli znajduje się też jego OK Bedmet Kolejarz Opole, który w tym sezonie nie przegrał jeszcze meczu.
Zobacz także:
Przez kolizję terminów pojadą bez swojej gwiazdy?!
Powstał serial o najlepszym polskim żużlowcu
ZOBACZ WIDEO: Menedżer wbija szpilkę w sprawie Milika. O co chodziło z kontraktem Czecha?