WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna

Żużel. Wygrali, ale nie są zadowoleni. "Możemy mówić o szczęściu"

PS

Tauron Włókniarz Częstochowa miał zbić osłabioną Fogo Unię Leszno w dziewiątej kolejce PGE Ekstraligi, ale nic takiego nie miało miejsca. Kacper Woryna był liderem Włókniarza, ale po triumfie nie tryskał optymizmem przed kamerą Canal+ Sport.

Fogo Unia Leszno przyjechała do Częstochowy z góry skazana na porażkę z Tauron Włókniarzem. Wszystko za sprawą wielu kontuzji w zespole i to takich zawodników jak Janusz Kołodziej, Chris Holder, czy Grzegorz Zengota. 

Ku zaskoczeniu kibiców, podopieczni Piotra Barona mocno postawili się gospodarzom. Po ośmiu biegach na tablicy wyników mieliśmy remis (24:24) i dopiero od tego momentu Włókniarz odjechał rywalom. 16-punktowa przewaga została zbudowana przede wszystkim w biegach nominowanych - gospodarze oba wygrali 5:1. 

Liderem triumfatorów tego dnia był Kacper Woryna - autor 13 punktów z bonusem. Przed kamerą Canal+ Sport nie tryskał jednak optymizmem. - Goście postawili opór i to dosyć mocny. Możemy mówić o szczęściu, że taki wynik dzisiaj uzyskaliśmy, bo wydaje mi się, że powinien być dużo wyższy. Nie wiem, czy należy się cieszyć z tego zwycięstwa. Wiele pracy przed nami na tym torze - ocenił. 

W szeregach Fogo Unii w końcu bardzo dobre zawody zaliczył Jaimon Lidsey. W sześciu startach zapisał 13 "oczek" i tylko w biegu nominowanym wpadł na metę jako czwarty.

- To było ciężkie spotkanie, brakowało nam kilku ważnych zawodników. Ale poszło nam całkiem dobrze, szczególnie w pierwszej fazie tego spotkania. Byłbym bardziej zadowolony ze swojego wyniku, gdybym dołożył jeszcze kilka oczek - podsumował. 

Czytaj także:
Żużel. Podstawowy zawodnik Apatora kontuzjowany! Nie wystąpi w Lublinie
Żużel. Groźna sytuacja w Ostrowie. Wiadomo, co ze zdrowiem Berntzona

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek wyjaśnia, dlaczego zmienił podstawowego tunera. "Szukam dalej"
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl