WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Żużel. Kołodziej wciąż wierny Unii. Postawa Lebiediewa zagadką

Dawid Franek

Fogo Unia Leszno może być względnie zadowolona po okresie transferowym. Do klubu trafił waleczny Andrzej Lebiediew oraz zatrzymano lidera z prawdziwego zdarzenia - Janusza Kołodzieja. Kibiców może niepokoić inna rzecz.

Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Fogo Unii Leszno oczami portalu WP SportoweFakty.

***

PLUSY

Utrzymanie trzonu drużyny na czele z liderem. Na kolejny sezon w Fogo Unii pozostał Janusz Kołodziej. Nie trzeba przypominać, jak ważny jest to zawodnik dla leszczyńskiego zespołu. To nie tylko kapitan, ale i lider z prawdziwego zdarzenia. W sezonie 2022 to znów on ciągnął wynik zespołu, osiągając wspaniałą średnią 2,333 pkt/bieg. Był trzecim najskuteczniejszym żużlowcem w lidze. 

Ważny jest także fakt, że w klubie zostają Grzegorz Zengota oraz Bartosz Smektała. To zawodnicy z grona "samych swoich", którzy w Lesznie są bardzo lubiani. A prawdziwą furorę robi szczególnie Zengota, który wrócił do PGE Ekstraligi z przytupem po kilku latach przerwy. W swoim pierwszym sezonie po powrocie wykręcił średnią 1,804 pkt/bieg, kilkukrotnie przyczyniając się do zwycięstw drużyny w mocnym stopniu.

Unia, zatrzymując trójkę podstawowych Polaków w seniorskim zestawieniu, wykonała plan minimum. Widać, że działaczom zależało na tym, aby nie dokonywać rewolucji w składzie.

ZOBACZ WIDEO: To była tylko roczna przygoda. Dlaczego Krzysztof Kasprzak odszedł z Cellfast Wilków?
 

Stabilna formacja juniorska. Nie ma niespodzianek, jeśli chodzi o młodzieżową obsadę zespołu. Na tę chwilę w klubie zostają Damian Ratajczak, Antoni Mencel i Hubert Jabłoński. Z wypożyczenia z Zielonej Góry do zespołu wraca natomiast Maksym Borowiak.

Sztab szkoleniowy ma zatem spory komfort w przypadku obsady pozycji juniorskich, tym bardziej że w odwodzie pozostają jeszcze młodsi zawodnicy. Wciąż także nie można wykluczyć scenariusza, w którym któryś z żużlowców uda się na wypożyczenie.

MINUSY

Niepewność na pozycji U24. W tym sezonie po raz ostatni na pozycji U24 mógł startować Jaimon Lidsey. W przyszłym roku tego Australijczyka nie zobaczymy z bykiem na plastronie, ponieważ przeniósł się do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. W Lesznie ma go natomiast zastąpić jego rodak - Keynan Rew. W teorii z Kangurem o miejsce w składzie może walczyć młodziutki Nazar Parnicki. Trudno jednak oczekiwać, by tacy zawodnicy jak Rew czy Parnicki mogli wejść w buty Lidseya i zdobywać średnio 7-8 punktów na mecz. To będzie niezwykle trudne zadanie.

Sporo ciężaru znów na barkach Kołodzieja. Tak jak podkreślaliśmy, pozostanie w klubie Zengoty i Smektały to dobra informacja dla kibiców Unii. Nowym nabytkiem poza Rew jest Andrzej Lebiediew, ale tu pojawia się pytanie, czy Łotysz będzie w stanie być w czołowej trójce najlepiej punktujących w drużynie. W poprzednich latach tylko Kołodziej był liderem z prawdziwego zdarzenia przez cały sezon. Może okazać się, że w kolejnych rozgrywkach będzie tak samo.

Trudno bowiem oczekiwać, że tacy zawodnicy jak Zengota, Smektała, czy też Lebiediew będą w stanie osiągnąć średnią co najmniej na poziomie 2 pkt/bieg. A to sprawia, że Kołodziej znów będzie dźwigał na swoich barkach spory ciężar. To może trochę niepokoić fanów popularnych Byków.

Z drugiej strony na rynku transferowym praktycznie nie byli dostępni zawodnicy gwarantujący średnio dwucyfrową liczbę punktów na mecz. Stąd Unia postanowiła sięgnąć po walecznego żużlowca i nie przepłacać.

Czytaj także:
Były prezes ocenił zmiany w polskim żużlu. "Tylko z jednym ktoś się wygłupił"
Krok milowy w polskiej lidze. Prezes tłumaczy rewolucję
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl