Problemy mechaników Janusza Kołodzieja na rosyjskiej granicy

Damian Gapiński

Janusz Kołodziej w sobotę wystartuje w rosyjskim Togliatti w półfinale eliminacji do Grand Prix. Samego zawodnika, jak i jego mechaników spotkały niespodziewane problemy na rosyjskiej granicy.

- Dokumenty mamy w porządku. Moi mechanicy już jednak pół dnia czekają na granicy. Są przetrzymywani bez jakiegokolwiek powodu. To jest Rosja. Nigdy wcześniej nie miałem okazji przekonać się, jak tutaj jest. Mnie samego na lotnisku spotkały problemy, których się nie spodziewałem. Teraz muszę jeszcze czekać na mechaników - powiedział dla SportoweFakty.pl Janusz Kołodziej.

Zawodnik Unii Leszno prezentuje bardzo wysoką formę w tym sezonie. Wygrał eliminacje Grand Prix w Miskolcu. Tam przed zawodami, podobnie jak kilku innych zawodników głośno protestował przeciwko używaniu nowych tłumików. Czy wyznaczenie go na półfinał do Togliatti uważa za "karę"? - No tak to odbieram. Coś tutaj jest nie tak, skoro zwycięzca rundy w Miskolcu, zostaje wyznaczony na najdalszy półfinał. Ja nie twierdzę, że zwycięzca powinien mieć jakieś specjalne przywileje, ale jeszcze przed zawodami w Miskolcu pytałem, jakie miejsce mam zająć, żeby uniknąć wyjazdu do Togliatti. No i niestety zostałem wyznaczony na półfinał w Rosji - zakończył Janusz Kołodziej.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl