Jak postrzegają Gorzów goście Grand Prix?
Gorzowski turniej Grand Prix ściąga nad Wartę nie tylko fanów lubuskiego speedwaya, kibiców z innych województw, ale również fanów z całego świata.
Gród nad Wartą odwiedzają miłośnicy żużla ze Skandynawii, Wielkiej Brytanii i innych zakątków Europy i świata. Co sądzą o jednej ze stolic woj. lubuskiego i samym turnieju?
- Miejsca, w których byłam w Gorzowie są wspaniałe! Piękne kawiarnie tuż obok rzeki, w których zjadłam smaczne lody i inne smakołyki. Z racji tego, że nie mówię po polsku, miałam trochę trudności w komunikowaniu się, ale zawsze robiłam co w mojej mocy, starając się powiedzieć choć kilka słów po polsku. Organizatorzy zawsze starali się pomagać na tyle, na ile byli w stanie. W tym roku uda mi się ponownie zawitać do Gorzowa na Grand Prix, mam nadzieję, że poznam większą część miasta, już się nie mogę doczekać! - deklaruje Sandra Sasha Davidsson, klubowy fotograf szwedzkiej drużyny z Västervik.
- Mam same dobre wspomnienia z tych zawodów i nie tylko. Podobało mi się miasto, w którym dużo się działo, było wiele atrakcji. Tor był przygotowany wspaniale, dzięki czemu można było obejrzeć dobry żużel. Same dobre rzeczy mogę także powiedzieć o przygotowaniu tych zawodów, atmosferze na nich panującej oraz o ludziach, którzy tam pracowali, z którymi miałam kontakt - wtóruje Sandrze Linda M. Andersson ze Sztokholmu.
Ronny Webber, pochodzący z miejscowości Niederau w Niemcy, to młody zawodnik, starający się przebić w światku żużlowym, ale także wielki fan czarnego sportu. Jak deklaruje, uwielbia być w Gorzowie i zawsze z wielką chęcią tutaj wraca. - Kibice z miasta nad Wartą są szaleni, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zawsze pomocni, zaś od strony dopingu - zawsze głośni i żywiołowi - przyznaje żużlowiec.
Kolejna gorzowska odsłona cyklu Grand Prix już 15 czerwca. Czy w Gorzowie zakochają się kolejni goście międzynarodowej imprezy? O tym przekonamy się już niebawem.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.