Iversen po Grand Prix Polski: W ostatnim wyścigu zrobiłem kołowrotek
Niezbyt dobrze Grand Prix Polski wspominać będzie Niels Kristian Iversen. Na torze swojej polskiej drużyny, Stali Gorzów, jechał znakomicie. W decydującym momencie czegoś jednak zabrakło.
"PUK" do finału nie awansował, a zawody zakończył z dorobkiem 11 punktów po tym, jak w drugim półfinale przyjechał za Jarosławem Hampelem, Chrisem Holderem i swoim klubowym kolegą, Krzysztofem Kasprzakiem. Duńczyk był wręcz załamany po zawodach i na gorąco nie wiedział, co powiedzieć. - Nie wiem, co się stało. Gdybym to wykrył wcześniej, to nigdy by do tego nie doszło. To rozczarowujące - komentował Niels Kristian Iversen.
Zapowiadało się na to, że w finale zobaczymy właśnie reprezentanta Kraju Hamleta oraz Emila Sajfutdinowa. Obaj jednak niespodziewanie odpadli w półfinałach. Zawodnik Stali Gorzów do czasu piątej serii jechał znakomicie, przegrywając tylko raz, właśnie z Rosjaninem. W ostatnim swoim starcie w rundzie zasadniczej przyjechał jednak na czwartej pozycji. Podobnie zakończył się dla niego także półfinał. - Widziałem wyścigi pomiędzy moim czwartym, a piątym wyścigiem. Tor zupełnie się zmienił. Nie mogłem się rozpędzić na motocyklu. W ostatnim wyścigu zrobiłem po prostu kołowrotek - tłumaczył najlepszy obecnie zawodnik ENEA Ekstraligi.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.