KSM Krosno - Victoria Piła: pomeczowe Hop-Bęc

Wojciech Ogonowski

Kolejny mecz na swoim torze i kolejny pogrom - tym razem KSM Krosno bez najmniejszych problemów uporało się z Victorią Piła. Ponownie efekt dało świetne spasowanie z czarnym, specyficznym torem.

Hop:

Idealne spasowanie z torem

Żużlowcy KSM Krosno drugi raz w tym sezonie udowodnili, że są świetnie spasowani ze swoim torem. Za wyjątkiem Tomasza Rempały w początkowej fazie spotkania, każdy z seniorów stracił zaledwie punkt na rzecz rywala. Taka postawa może mieć spore znaczenie w rundzie rewanżowej, gdzie podopieczni trenera Ireneusza Kwiecińskiego będą mieć duże szanse w każdym meczu przynajmniej na punkt bonusowy.

Kibice którzy przejechali 700 km za swoją drużyną

Ciężko szukać jakichkolwiek plusów w obozie Victorii Piła. W pojedynczych wyścigach na pochwałę zasłużyli juniorzy, przez cały mecz starał się Witalij Biełousow, ale na największą pochwałę i tak zasługuje skromna (ale jednak) grupa kibiców z Piły, która za swoją drużyną przejechała 700 kilometrów. Końcowy wynik sprawił, że do domów fani nie wracali raczej w najlepszych humorach.

Bęc:

Brawurowy atak Oskara Ajtnera-Golloba

Syn Jacka Golloba w Krośnie spisywał się zmiennie. W dwóch wyścigach był tylko statystą, z kolei w dwóch pozostałych pokazał się z bardziej skutecznej i walecznej strony. Ta waleczność jednak poskutkowała tym, że w naszym zastawieniu znalazł się w kategorii "Bęc". W 14. wyścigu młody żużlowiec chyba za bardzo uwierzył w swoje umiejętności i po brawurowym ataku spowodował upadek swój, Piotra Śwista i Jacka Rempały. W efekcie "Twisty" był niezdolny do udziału w powtórce.

Słaby debiut Władimira Borodulina

Po porażce w Rawiczu działacze Victorii sięgnęli po 22-letniego Rosjanina licząc, że ten będzie mocnym punktem zespołu i pomoże mu zdobyć punkty w Krośnie. "Wowa" miał za sobą udane występy na owalu przy ul. Legionów 6, więc oczekiwania te były w pełni zrozumiałe. Tymczasem Władimir Borodulin był najsłabszym z seniorów pilskiego klubu. W trzech wyścigach nie zdobył ani jednego punktu i nie nawiązywał nawet walki z przeciwnikami.

Niepewna pogoda

Od początku sezonu zmorą krośnieńskiego klubu jest aura. W tym roku za każdym razem gdy mają odbyć się zawody żużlowe, pogoda lubi straszyć deszczem. Tak było i tym razem. Paskudna aura, która utrzymywała się do godzin przedpołudniowych mogła mieć też wpływ na frekwencję, która była niższa niż poprzednio.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl