Tomasz Suskiewicz: Rosja celuje w pierwszą trójkę
- W Niemczech byłem po raz ostatni w 2001 roku - wspomina Tomasz Suskiewicz, który współpracował wówczas z Tonym Rickardssonem. Tym razem zawita do Landshut, prowadząc Rosję w zawodach SBPC.
Pierwsza runda, która odbyła się pod koniec marca na MotoArenie, zakończyła się dla Rosjan rozczarowaniem. Z powodu pomylenia kasków zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Suskiewicza zostali w jednym z biegów zdyskwalifikowani. - W ostatecznym rozrachunku zajęliśmy dopiero piątą pozycję i nie był to wynik, z którego moglibyśmy być zadowoleni. Zrobimy wszystko, by tym razem znaleźć się w pierwszej trójce zawodów. Wiemy jednak, że z powodu naszych problemów może okazać się to niemożliwe - powiedział Suskiewicz w rozmowie z naszym portalem.
Dużym zmartwieniem Rosjan jest bowiem dyspozycja Emila Sajfutfinowa. Zawodnik Unibaksu nie doszedł jeszcze do siebie po doznanej w Gdańsku kontuzji i nie wiadomo, czy sprosta oczekiwaniom spoczywającym na liderze zespołu. - Gdyby nie uraz, który doskwiera Emilowi, powiedziałbym, że powalczymy w Niemczech o zwycięstwo. Na chwilę obecną jego dyspozycja pozostaje jednak niewiadomą - dodał.
Jak przyznaje Suskiewicz, zawody w Landshut będą jego pierwszą imprezą żużlową w Niemczech od czasu turnieju SGP, który odbył się na torze w Berlinie. - O ile mnie pamięć nie myli, Emil w Landshut jeszcze nigdy nie startował, a jeśli chodzi o mnie, to na zawodach w Niemczech byłem po raz ostatni w 2001 roku. Współpracowałem wtedy z Tonym Rickardssonem i odbywały się wówczas zawody Grand Prix w Berlinie. Z obecnego punktu widzenia to prawie prehistoria - przyznał Suskiewicz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>